Adam_S napisał(a):No właśnie, nie jest terminem medycznym, ale jednak nieprzypadkowo brzmi jak takowy.Nie ma żadnego przekłamania, to tylko wymysł Adama_S. LGBT nie ukrywają, że homofobia nie jest terminem medycznym. Pojęcie wymyślone przez nie-lekarzy i nigdzie w medycynie nieklasyfikowane nie może być terminem medycznym. LGBT nie kryje się z tym, czego przykładem jestem choćby ja, który nt. temat na tym forum pisałem wielokrotnie wcześniej.
Co jak wspominałem, jest przykładem jak ruch LGBT lubi przekłamywać rzeczywistość na swoją korzyść.
Adam_S napisał(a):Czyli w sumie, terminu homofobia ruch LGBT używa to zwalczania oporu zarówno 'wewnętrznego" jak i zewnętrznego.Nie widzę związku merytorycznego tej odpowiedzi z tym co pisałem.
Adam_S napisał(a):A co do "gorzej traktować wszystkich, których nie kręci w łózku to samo co jego" to wielu "homofobów", nawet na tym forum, nie ma nic do większości fetyszystów których fascynacji nie podzielają, ale nie próbują wywlekać swoich preferencji łóżkowych z przestrzeń publiczną, tak więc hasło zrobiłeś bardzo odległe od rzeczywistości.Doucz się. Homoseksualizm to nie fetysz, tylko orientacja seksualna. Homoseksualiści nie wywlekają swojej seksualności w walce o równouprawnienie, wskazują jedynie na fakt samej orientacji i dyskryminacji z tego powodu. To właśnie homofoby próbują wywlekać sferę łóżka na wierzch, próbując dezinformować choćby w kwestii seksu analnego, m.in poprzez insynuacje, że seks ten łączy się z kałem, albo, że wszyscy geje go uprawiają i przemilczenie tego, że hetero go także uprawiają. Jeżeli potrafisz podać przykład homoseksualisty, który domaga się równych praw, małżeństw, adopcji dzieci, poprzez dyskutowanie o seksie analnym, oralnym, czy jakimkolwiek innym opowiadaniu nt. tego co robi w łóżku to proszę podać linka.
Szczególnie jak na kogoś, kto w następnym zdaniu oskarża drugą stronę o " litanię kłamstw, pomówień i wszelkiej dezinformacji ".
Adam_S napisał(a):Zajebiście, tworzymy sobie pojęcie, a potem "wedle widzimisie" decydujemy sobie jak nam się humor zmienia kogo ma a kogo nie ma dotyczyć i dlaczego.Raz, że pojęcie niespecjalnie się zmieniło, dotyczy tego samego od samego początku. Dwa, to oczywiste, że nie homofoby będą nam dyrygować, czego stworzone przez nas pojęcie dotyczy. A jak widać mają na to wielką chrapkę - zawłaszczyć pojęcie i je zredefiniować, tak, by wyjąć ich z kręgu "homofobów" i tak by totalnie zdewaulować to pojęcie. Tzn. nie wszystkie homofoby, tylko niektóre, bo inne są wręcz bardzo dumne i obnoszą się ze swoją homofobią. Mamy tu więc skłócone ze sobą strategie wewnątrz "wspólnoty" homofobów.
W świecie uczciwym pojęcie się definiuje raz i porządnie. No ale świat propagandy oczywiście rządzi się swoimi prawami...
Adam_S napisał(a):Jak jeszcze nie zauważyłeś sama cecha w sobie to dla "homofobów" nic w porównaniu do tego, co robicie używając tej cechy jako wymówki. Sam najgłośniej starasz się zrobić z tej cechy jednocześnie identyfikację polityczną, a to już się rządzi swoimi prawami.Oczywiście, gdyż na tej cesze opiera się cała dyskryminacja, a ty w tej chwili dokonałeś próby radosnego oderwania meritum sprawy od równouprawnienia. Tym meritum jest właśnie orientacja i związane z nią uprzedzenia, stereotypy, dyskryminacja. To ze względu na tę cechę jesteśmy politycznie atakowani.
Adam_S napisał(a):Jak już wspominaliśmy, może też być rezultatem nie tego, że geje są gejami, tylko że geje kogoś obrzydzają, albo że geje wspierają lewactwo.Wsparcie dla określonej grupy politycznej oraz fakt, że kogoś coś "obrzydza" nie może być w demokratycznym wolnym kraju podstawą do odbierania/ograniczania komukolwiek jakichkolwiek praw. Zwłaszcza, że kwestia dotyczy różnicy wyłącznie w orientacji seksualnej. Pomijam już śmieszną próbę zawłaszczenia przez Adama_S wszystkich prawaków jako tych, którzy mieliby wyznawać identyczny pogląd nt. homo co Adam_S.
Adam_S napisał(a):Ależ właśnie o to mi chodzi. Ruch LGBT stworzył termin, który chce udaje za medyczny, choć nim nie jest, w niektórych krajach wręcz chce uczynić to, co ten termin opisuje, wykroczeniem, przestępstwem, lub co najmniej łamaczem kariery, choć z drugiej strony, jak pisałem, by nie być homofobem, trzeba o homo myśleć dobrze albo wcale. To podchodzi pod żarty o Związku Radzieckim. Chce tworzyć policję myśli, cenzurę, opresję za niepoprawne politycznie poglądy, niektórzy prawnie i formalnie, niektórzy innymi metodami, ale to robicie. Samo to jest bardziej niż wystarczającym uzasadnieniem by tego ruchu nienawidzić.Nie dostrzegam tu nic negatywnego. Ba, całkowicie rozumiem twoją logikę - wszak ktoś kto jest tak źle do nas nastawiony i kto dąży do utrzymania status quo gorszego nas traktowania w prawie i życiu społeczno-publicznym, musi być bardzo niezadowolony z celu emancypacyjnego, jaki obrali LGBT i nasi sympatycy.
Ba, sami nienawidzicie tych, co chcą to robić wobec was. Wasz ruch reprezentuje hipokryzję i sprzeciw wobec wolności.
Adam_S napisał(a):Ależ niejeden raz utożsamiałeś już swoje polityczne dążenia ze swoją orientacją, więc na takich warunkach się nie da. Wszystko sprowadza się do "Nie musisz się koniecznie zgadzać z naszymi metodami, ale jeśli nie zgadzasz się z naszymi celami, to jesteś homofobem." Całe to pojęcie jest zbudowane tak, by każdy, kto nie zgadza się z celami tego ruchu był homofobem. To jest ustawiona gra. Odmawiam, nie biorę udziału tej grze, bo to jedyny sposób na wygranie tej gry.Nie musisz się zgadzać z naszymi metodami, by nie być homofobem. Problem polega na tym, że ty się nie zgadzasz z fundamentami, z samą ideą emancypacji, z samym faktem, że homo jest orientacją (przed chwilą przyrównałeś orientację do fetyszu). Ty nie chcesz konstruktywnie dyskutować nt. tego co LGBT powinni robić, by mieć równe prawa. Ty w ogóle nie chcesz, byśmy je mieli, więc przestań mnie rozczulać swoją próbą dewaulacji pojęcia, które jak widać bardzo cię dotyka i boli.
