Katol napisał(a):Chcesz powiedzieć ,że bycie cząstka społeczeństwa to szczegół,a bycie cząstką kosmosu ,to już jest rzecz istotna?Jakbyś nie czytał tego co piszę. Co ma do tego galaktyka... gwiazda.... ??? To tylko fizyka kwantowa, a Ty dalej swoje.
Coś co zdarzy się w jakiejś galaktyce ma na Ciebie wpływ?
Jeśli tak to możesz przytoczyć tych naukowców którzy tak twierdzą?
Uważasz ,że gwiazdy mają na nas wpływ?
Katol napisał(a):Tak ,ale naprawdę mało jest takich ateistów, którzy wierzą w duszę ,więc dla nich śmierć ma zupełnie inny wymiar.Sprawę wiary w duszę omówiliśmy wcześniej, nie pamiętasz??? nie wmawiaj mi tego w co sam wierzysz. Strasznie chcesz, żeby inni wierzyli w to co TY. tak sie nie da dyskutować. Powtarzam ostatni raz - dla mnie umysł jest przedmiotem, a JA - podmiot - obserwatorem. Jeśli już koniecznie wymagasz określenia w znanej powszechnie terminologii, to ostatecznie mogę zaakceptować jaźń w znaczeniu Jungowskim (ale też nie do końca). Pojęcie duszy jest zbyt katolickie i ma podłoże religijne - dla mnie odpada. moje poglądy dotyczące rzeczywistości i człowieka opieram tylko na fizyce kwantowej i psychologii. Więc daj już sobie spokój z ta duszą jeśli o mnie chodzi, bo nie chce mi się pisac ciągle tego samego.
Tu akurat jesteś wyjątkiem.To kwestia wiary i tego pewni być jednak nie możemy.
Katol napisał(a):,gdyż ludzie rzeczywiście pod wpływem takich nauk wchodzą wyłacznie w terazniejszośc ,a to też zdrowe nie jest i nawet niebezpieczne.Dalej powtarzasz swoje, bez odniesienia się do moich wyjaśnień. Ale rozumiem, że trudno coś ocenić jeśli się nie nie miało z tym nic do czynienia. Zycie jest niezdrowe i niebezpieczne:roll:
Katol napisał(a):Być może wierzysz w przeznaczenie i astrologię.Wiem, czym jest "przeznaczenie" (uniwersalna.....), nie wierzę w bogów, anioły, diabły,astrologię, numerologię itp. ale wiem, o co w tym wszystkim chodzi.

