GoodBoy napisał(a):Nic takiego nie ma miejsca. Nie moja wina, że Adam_S sobie uroił wyłączność kojarzenia tego z kwalifikacją medyczną. Termin fobia nie jest terminem zawłaszczonym przez medycynę, tylko funkcjonującym w ogólnym pozamedycznym ujęciu, poniżej definicja SJPWN:A pierwsza definicja odnosi się do medycznego zastosowania. W każdym razie doskonale wiesz o co chodzi, i temu zaprzeczasz, bo przecież nie możesz przyznać że ruch LGBT się posługuje niedopowiedzeniami i manipulacją pojęciami.
http://sjp.pwn.pl/szukaj/fobia
No przecież homofobia jak w mordę strzelił. Wg. słownika ogólnego, niemedycznego.
GoodBoy napisał(a):Dwa kłamstwa:
- homoseksualizm jako zboczenie
- używanie zboczenia do emancypacji
Zwał jak nie zwał, czegokolwiek byście nie używali, to chodzi o waszą "emancypację" i działalność polityczną która kryje się za tym pojęciem.
GoodBoy napisał(a):No ja wiem, że wg. Adama_S ta scena powinna być hetero, to informuję Adama_S, że żyje w kraju, w którym obie scenki są dozwolone, więc co najwyżej możesz się rozpłakać nad tym faktem. Oczywiście nigdzie tam nie ma "epatowania seksualnością", szczególnie wg. ludzi zdroworozsądkowych, którzy takiego epatowania także nie dostrzegają u parki hetero, która się trzyma za ręce, czy też w ogóle się nie trzyma, a po prostu stoją sobie obok siebie. Najpierw Adam_S sugerował, że geje wywlekają swoje łóżka na ulice, prezentując na nich sceny seksu gejowskiego, a gdy okazało się, że to tylko jego fantazje to pokazał zdjęcie, na którym stoją sobie uczestnicy zgromadzenia, którzy uśmiechają się do zdjęcia i nazwał to sobie Adam_S "epatowanie seksualnością" oraz "sceną gay" (w domyśle tą zakazaną, tą, której nie powinno być, bo geje powinni udawać, że nimi nie są, a jak idą razem na ulicy to nikt nie może się domyśleć, że są razem).To, że coś jest dozwolone, wcale nie znaczy że to nie jest "epatowanie seksualnością", co swoją drogą też jest dozwolone, ale też z drugiej strony nie znaczy że chwalebne i poza wszelką krytyką.
GoodBoy napisał(a):No ja mam ty nie masz. Na twoim miejscu bym zrewidował swoją strategię. Jest przeciwskuteczna. Im większe lamenty, konfabulacja i wrzaski, tym LGBT bardziej prą do przodu, uzyskując emancypację w kolejnych krajach.Skończmy może z tym hurraoptymizmem, bo zaraz będzie coś o tysiącletniej homorzeszy, ale w takim razie, ja się zapytam, to jaką w takim razie powinienem stosować strategię, by była skuteczna?
GoodBoy napisał(a):Być może tak by było, ale żyjesz w tej części świata, gdzie szybko za takie zapędy zostałbyś zpenalizowany, więc tego robić nie chcesz/nie możesz/jak byś robił szybko zostałoby to ukrócone. Natomiast to co robić, a właściwie to czego dążysz jest podtrzymanie rozsypującego się na twoich oczach (stąd ta arogancka butna i wściekła postawa) status quo mającego na celu trzymać gejów w ryzach pod pantolefelkiem hetero Paniska. To się zawaliło i stąd twoje opryskliwe frustrackie reakcje wobec forumowego geja, który oddycha pełną piersią i czuje się swobodnie, oraz który wyraża chrapkę na więcej, tj. pełne zrównanie w prawie. Tak, ja wiem, że cię to boli, a za 5-10lat będzie boleć jeszcze bardziej, bo wtedy emancypacja LGBT będzie na poziomie o oczko lub dwa oczka wyższym niż teraz.I dalej z tym hurraoptymizmem i samozadowoleniem. Ale hetero paniskiem jeszcze nazywany nie byłem...
GoodBoy napisał(a):Nie siej dezinformacji, bo widać, że nie znasz szczegółów. Oczywiście, że geje lobbowali, tak jak lobbował i nadal lobbuje kościółek i praktycznie każda grupa społęczna, więc po pierwsze nie rób z lobbingu czegoś quazi-zabronionego, czy jakiegoś pół-świadka przestępczego. To są działania w pełni legalne i prowadzone przez WSZYSTKICH, włącznie z tobą, co obserwujemy na tym forum. Lobbowanie, do którego się odnosisz dotyczyło czego? Ano dotyczyło odgórnego uznania homoseksualizmu za chorobę, nie mając do tego żadnych medycznych podstaw. No to geje się zwyczajnie wkurwili, tak jak wkurwiliłaby się każda inna grupa społeczna, której się ni z gruszki ni z pietruszki wciska kity, że coś z nią jest nie tak, nie przedstawiając na to dowodów. Właśnie tego dotyczył ten okropny lobbing.Ale nie mylmy też lobbingu z faktyczną nauką. Oczywiście jak się z wami medycyna nie zgadzała to nie miała naukowych podstaw, nabrała ich dopiero od momentu zgadzania się z poprawną politycznie stroną

GoodBoy napisał(a):Takie prawo już istnieje, tyle, że się nie zwie prawem przeciwko homofobii, tylko prawem zakazującym jakiejkolwiek dyskryminacji z jakiegokolwiek powodu, włącznie z orientacją seksualną.Nie przypominam sobie by istniało prawo zakazujące dyskryminacji z jakiegokolwiek powodu.
Gdyby istniało, to nie można by kogoś nie zatrudnić np. z powodu braku wykształcenia wyższego. Więc doskonale wiesz że nie ma zakazu dyskryminacji z jakiegokolwiek powodu, a tylko z przynależności do pewnych szczególnych grup, zwanych też przeze mnie chronionymi.
GoodBoy napisał(a):Jest to odwołanie się do niezbywalnej cechy ludzkiej, która nie podlega ocenie moralnej z punktu widzenia medycyny.Ależ nie mieszajmy w to żadnej moralności. A tylko faktyczną przydatność ruchu LGBT i jego propozycji dla reszty społeczeństwa.
GoodBoy napisał(a):To prawo jednak w niektórych przypadkach powinno być doprecyzowane i uściślone, tak by łatwiej można było karać przypadki jego łamania. Przy czym nie jestem tu za penalizowaniem samej homofobii, bo np. samo mówienie źle o homoseksualizmie, czy też kłamanie nt. tej orientacji postrzegam jako ośmieszanie się i kompromitowanie takiej osoby. Bardziej mi tutaj chodzi o karanie przypadków takich jak nagonka w pracy i zwolenienie z pracy z powodu orientacji.Nie ma to jak sobie praktykować ulubiony sport chronionych poprawnością polityczną - pchać się tam gdzie was nie lubią, i niech lepiej nie ośmielą się powiedzieć że nie lubia, bo to będzie "nagonka".
GoodBoy napisał(a):To nie jest takie czarno-białe. Niektórzy z was przeciwników są gotowi do pewnych ustępstw, co my nazywamy śmiechu wartymi ochłapami. Chcielibyście przekupić nasze środowisko tymi ochłapami, w zamian za to, że byśmy z powrotem schowali się do szaf, nie organizowali żadnych parad, nie "gorszyli" waszych dzieci i w ogóle zniknęli z życia publicznego, a w życiu społecznym skrywali naszą orientację. Wywołuje to w was baranią wściekłość, ponieważ my ani myślimy o spełnieniu tych oczekiwań i tym bardziej o wzięciu oferowanych nam ochłapów, które są z punktu widzenia każdego normalnego i zdroworozsądkowego człowieka uderzającym w człowieka go upodleniem i zniewoleniem.Ależ my wcale nie oczekujemy że weźmiecie nasze "ochłapy" i przejdziecie na naszą stronę.
Doskonale wiem że stoicie twardo po stronie politycznie przeciwnej, i bardzo się wam tam podoba. Ja opisuję tylko stanowisko mojej strony do was, i waszej pozycji na scenie politycznej.
Zaznaczam tylko fakt, że staliście się przybudówką obecnie dominującej frakcji politycznej, i jeśli ta strona kiedykolwiek upadnie (a jak wiemy, nic nie jest na wieki), to wasz ruch upadnie następny, i nikt za wami palcem nie kiwnie, bo ciężko (i bardzo skutecznie) pracujecie nad tym, by wszystkie inne frakcje, w tym naszą, do siebie zrazić.
GoodBoy napisał(a):Rzecz jasna twój przykład jest nieanalogiczny. Krytyka, która dotyka cechy człowieka, uznanej w medycynie za co innego niż wg. was, jest atakiem na fundamenty naszej emancypacji i w praktyce uniemożliwia jakiekolwiek porozumienie.Tu się zgadzam. Mamy problem z "fundamentami waszej emancypacji". I wiem że porozumienie nie jest możliwe, sądząc po samym fakcie że tak podoba wam się termin "emancypacja", generalnie stosowany przez przeciwną nam.
Jeśli z własnej woli używacie nawet języka wroga, to jak możemy was uznać za cokolwiek innego niż wróg?
GoodBoy napisał(a):Wszak wy chcecie, żebyśmy wbrew medycynie uznali homoseksualizm za coś czym nie jest, gdyż żeby dyskutować na płaszczyźnie waszych poglądów, trzeba najpierw odrzucić medycynę i przyjąć dogmat za punkt wyjścia, a następnie w oparciu o ten dogmat negocjować warunki, na których my biedne skrzywdzone przez los i zboczone gejki moglibyśmy błagać Adamów_S o skrawek z tego co mają heterycy. Nie, to ty masz się dostosować do faktów płynących z medycyny. Jak ci się to nie podoba to nie oczekuj, że dojdziemy do jakiegokolwiek porozumienia.Medycynę chcemy zostawić dla naukowców, by sobie dyskutowali, bez żadnych nacisków i
oczekiwań natury politycznej. A wpychanie się ruchu LGBT w sferę publiczną, co gorsza jako wykonawcy woli nowej lewicy w sferze zmian społecznych i kulturowych, to coś, czemu będziemy przeciwni niezależnie od tego jak bardzo naturalna jest wasza orientacja.
GoodBoy napisał(a):Hetero mają w Polsce dokładnie takie samo prawo antydyskryminacyjne co homo. I jest to sytuacja nieadekwatna, ponieważ nikt hetero nie dyskryminuje za to, że są hetero, a homo już tak. Z tego też względu prawo antydyskryminacyjne winno być zaostrzone, ze szczególnym uwzględnieniem ochrony najczęstszych ofiar dyskryminacji na tle orientacji seksualnej, a więc ludzi nieheteroseksualnych.Opinia prawicowa jest taka, że prawo antydyskryminacyjne to taki prawny potworek którego należy zlikwidować. Wszak to właśnie najbardziej lewica lubi się nim bawić, i sam potwierdzasz swoją orientację polityczna tym, że chcesz je zaostrzać.
GoodBoy napisał(a):Bardzo chętnie, ale najpierw musimy stworzyć obowiązek płodzenia dzieci w małżeństwach hetero oraz takie same warunki do zakładania rodzin dla homo, gdyż póki co Adam_S dokonuje manipulacji przemilczając fakt, że homoseksualiści są grupą dyskryminowaną i szkalowaną, a więc nie mają jednakowych warunków jak heteroseksualiści. Tym niemniej odsetek wychowujących dzieci jest i tak nad wyraz wysoki, jak na tak niesprzyjające warunku społeczno-prawne.Nie trzeba obowiązku, wystarczy statystyka. A wymówki o byciu "grupą dyskryminowaną i szkalowaną" zostaw dla naiwnych lewaków, oni (i tylko oni) je połkną. Tylko nie wspominaj o równie "dyskryminowanych" cyganach czy imigrantach afrykańskich, którzy używają identycznej wymówki jak ktoś stwierdzi że się rozmnażają ponad granice rozsądku. Cokolwiek prawica o pupilach lewackich złego powie, to oni mają zawsze tą samą wymówkę. Mityczna dyskryminacja i jakiś izm czy inna fobia.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.

