idiota napisał(a):Zboczenie, czyli dewiacja ma co prawda konotację negatywną,ale jest terminem opisowym oznaczającym "poważne odchylenie od normy" i wcale nie dotyczy spraw łóżkowych eoipso. Dewiacją może być garb.
Tylko na dęte argumenty.
Nikt nie porównywał homoseksualizmu z pedofilią. Pisano jedynie, że spełnianie roszczeń społecznych jednych dewiantów ośmiel;i innych, co miało potwierdzenie w rzeczywistości.
Widzę, że nie wiesz nawet porządnie czym jest porównanie.
Porównanie to zdanie o formie 'X jest jak Y (pod względem Z)' i takie nie padło gdzie za X lub Y stały homoseksualizm czy pedofilia.
Zatem albo nie wiesz co piszesz, albo manipulujesz.
Nie.
Gej to 'homoseksualny aktywista społeczny' czyli jest związanie z seksem, ale nie z jego uprawianiem w łóżku, tylko na paradzie lub z akceptowaniem przez społeczeństwo tego ostatniego.
Dzięki.
Idzie do stopki1
A w przypadku gejów chodzi o garb?
No, ale ci inni to nie to samo co homo i bynajmniej to ostatnie nie podpada pod żaden paragraf czy nawet nie jest na liście chorób.
W porównaniu z pedofilią i zoofilią.
Wymienianie więc jednym tchem wszystkiego tego w jednej linijce to jak dla mnie porównanie - wybacz.
Porównanie nie musi mieć łącznika - jak.
Jak napiszę: homo, zoofilia, pedofilia - jest chorobą/dewiacją itp, itd. to tak jakbym sugerował, że jest to równie złe.
Zwłaszcza w kontekście choroby.
Aktywista społeczny to nie seks, homo czy gej to w sumie na jedno wychodzi, tylko homo dotyczy też lesbijek.
Niemniej zarówno homo jak i seks jest warunkowane tym co się robi w łóżku i, no chyba, że gejem nazywasz np. Setha co woli kobiety.
Wtedy się zgodzę, że ta nazwa w tym wypadku nie ma nic wspólnego z preferencjami łóżkowymi a jest jedynie formą obrazy(dla Setha oczywiście, bo dla GB to byłby fakt).
btw. Też mnie pewnie mógłbyś nazwać homoseksualnym aktywistą bo popieram walkę o ich prawa, ale gejem nie jestem.
Więc jesteś w błędzie.
Nie gań innych ani nie potępiaj ich. Bądź ostrożny tylko w swoim braku szczerości.
Czemu "Alfy i Omegi" nie mają własnego życia i przejmują się co w sieci piszczy?
Czemu "Alfy i Omegi" nie mają własnego życia i przejmują się co w sieci piszczy?

