vpprof, Athei --> Tak się właśnie zastanawiam nad jedną rzeczą; wydaje mi się, że wasze tezy coraz mniej mają wspólnego z "rzetelnymi" faktami, a coraz więcej wynikają po prostu z przekory i na siłę pragniecie nie zgodzić się z tym co ja mówię... Jeśli obaj uznajecie, że wszystko to co widzialne (możemy powiedzieć językiem dzisiejszej fizyki - materia barionowa) pochodzi od tego co astrofizycy nazywają energią punktu zerowego, tzn. innymi słowy wszystko wywodzi się z jednego ośrodka, to naprawdę czy nazwiemy ten ośrodek językiem ścisłym współczesnej fizyki, czy też językiem średniowiecznych alchemików to pod warunkiem, że rozumiemy pod tymi pojęciami to samo - to pytam się w czym problem??
Czy uznajecie i zgadzacie się, że wszystko pochodzi z oceanu energii próżni?
Tak właśnie mówi dzisiejsza astrofizyka.
Jeśli tak, to po prostu wy to sobie nazywajcie tak jak chcecie, ja bedę to nazywał Pierwszą Materią czy nawet Wielkim Krasnalem i nie możecie mi tego zabronić...
Wy wywodzicie słowo materia z dzisiejszej fizyki - ja je wywodzę od starożytnych filozofów greckich. Energia próżni spełnia wszystkie tezy
mojej boskiej Substancji rozumując w kategoriach filozofii greckiej, jest więc dla mnie Jedynym Bogiem.
Czy uznajecie i zgadzacie się, że wszystko pochodzi z oceanu energii próżni?
Tak właśnie mówi dzisiejsza astrofizyka.
Jeśli tak, to po prostu wy to sobie nazywajcie tak jak chcecie, ja bedę to nazywał Pierwszą Materią czy nawet Wielkim Krasnalem i nie możecie mi tego zabronić...
Wy wywodzicie słowo materia z dzisiejszej fizyki - ja je wywodzę od starożytnych filozofów greckich. Energia próżni spełnia wszystkie tezy
mojej boskiej Substancji rozumując w kategoriach filozofii greckiej, jest więc dla mnie Jedynym Bogiem.

