Nonkonformista napisał(a):Promocja to jest winogron w hipermarkecie, a jeśli chodzi o homoseksualizm to nie żadna promocja tylko uświadamianie ciemnej masy; chociaż ciemna masa woli używać terminu 'promocja'.
To posłuchaj teraz krystalicznie jasna maso, skoroś jeszcze i wciąż podstawowej funkcji Twego żywota nie odkrył. Urodziłeś się, by się z Ciebie rodziło. A jeśli w jakiś sposób coś przy Twoim akurat akcie stworzenia, wyszło nieco inaczej, to nie jest to Twoją winą, ale też z pewnością nie jest Twoją zasługą. Po raz kolejny powtórzę, nie wadzisz mi tym, że żyjesz z chłopem, wadzi mi to, że chcesz bym ja się tym zachwycała.
Nonkonformista napisał(a):Cóż to za argument? 'Jedzmy gówno, miliony much nie mogą się mylić'. E, słabe!
Właśnie. Słabe. Spadłoby z płotu, gdybyś je na nim powiesił. Więc przestań sobie w ten sposób dworować. Pijmy wodę, ludzie (wszyscy) nie mogą się mylić. Dotarło w końcu, że to nie tylko nie argument, ale kiepski wręcz żart?
Nonkonformista napisał(a):I w imię jakiejś tam większości mam się motłochowi podporządkować, ale ja Odi profanum vulgus et arceo, Furio. Tak, właśnie. Jak prawdziwy nonkonformista. Jeśli większości nie podobają się obrazy Picassa, to znaczy, że mniejszość nie może wystawiać publicznie obrazów tego malarza? Nie widzisz, że to nonsens?
Obejrzeć obrazy Picassa idzie ten, kto chce. Zgadza się? A gdy będę go zwalniać z mojej firmy, to on mi miłością do tych obrazów w twarz nie rzuci. Zgadza się?
Chciałam odpowiedzieć też Iselin, ale post wcięło.

