Superstar napisał(a):Zmierzamy do tego iż co tak naprawdę chcemy szanować i czemu współczuć ?Wybacz, ale z Kartezjuszami i innymi postchrześcijańskimi umywaczami rąk, to ja się wdawać w dyskusję nie zamierzam, warta ona tyle co z solipsystami.
Osobą świadomym czy tylko temu co ma okrągłe oczka(i słodką buzię) i może ból symulować/lub też emocje wyrażać ? (ja stawiam na to 1)
Skywalker napisał(a):Napisałem że nie zawahałbym się zabić kosmitę gdybym poczuł z jego strony zagrożenie. Ale nie postąpiłbym bym tak nigdy z człowiekiem (no chyba że w obronie koniecznej w trakcie ataku na mnie).Normalnie humanista.
Skywalker napisał(a):Gdyby małpa naprawdę chciała by mnie zabić (co jest możliwe tylko w przypadku goryla a nie wypierdka którego zdjęcie podesłałeś) to bym się po prostu oddalił. Zabiłbym zwierzę tylko wtedy gdyby mnie zaatakowało.Nie bądź taki chojrak, próbowałbyś się oddalić, a podesłany przeze mnie przeciwnik ogłuszyłby ciebie jabułekiem, wygryzł twe pośladki i umknął!
Skywalker napisał(a):A druga sprawa to dlaczego relacje człowiek-zwierzę, człowiek-kosmita, zawsze odnosisz do adekwatnych w sytuacji człowiek-człowiek?? Dla mnie pomiędzy człowiekiem a inną istotą jest kolosalna różnica bo sam jestem człowiekiem i przedstawicielowi mojego gatunku należy się inne traktowanie.Nie interesuje mnie czy coś jest człowiekiem, tylko to czy może cierpieć.
