Grim napisał(a):Ustawa śmieciowa częściowo niezgodna z Konstytucją:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Trybunal...01247.html
Czyli 'wypuśćmy na siłę bubel, a potem się będziemy martwić i poprawiać'. No i czy Trybunał nie powinien badać ustaw zanim poddane będą głosowaniu?
Główny zarzut dotyczy chyba tego, że w ustawie nie ma mowy o opłatach maksymalnych, czyli - teoretycznie- gminy mogą ustalać stawki z kosmosu. W praktyce gminy stawki zaniżały (ustalając je czesto poniżej planowanych kosztów funkcjonowania nowego systemu) - przecież w przyszłym roku są wybory samorządowe a radni chcą żyć...
Odnosnie komentarza pod artykułem:
"Równocześnie w dalszym ciągu trudno zrozumieć cel tej ustawy, bo na razie nie przewiduje się, by miała ona jakikolwiek związek z ochroną środowiska. W zakwestionowanym artykule mowa m.in. o ustaleniu niższych opłat za odbiór śmieci pod warunkiem, że są one gromadzone w sposób selektywny."
Autor komentarza, ekonomista, nie rozumie prostego mechanizmu ekonomicznego mającego zmusić ludzi do segregacji śmieci?
Zgadzam się, że ustawa nie jest (delikatnie mówiąc) dopracowana, ale jej cel wydaje się chyba generalnie słuszny i oczywisty. "Zgodnie z „ustawą śmieciową” gminy, ustalając stawki, miały obowiązek kierować się m.in. liczbą mieszkańców, kosztem funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi, uwzględnić sezonowość odbioru niektórych „śmieci”, a także łączną ich ilość. W praktyce jednak część gmin kierowała się bardziej zasadą znalezienia dodatkowego dochodu do zadłużonego budżetu."
Nie znam takiej gminy. Jak już pisałem - podwyższanie opłat to samobój na rok przed wyborami. W praktyce wyglądało to raczej tak, że gminy zlecały oszacowanie opłat firmom zewnętrznym, a potem obniżały wyliczone stawki.
"Trybunał Konstytucyjny dał ustawodawcy półtora roku na nowelizację ustawy. W tym czasie posłowie muszą się zastanowić nad rozsądnym i niezbyt obciążającym budżety domowe systemem naliczania opłat. Miejmy nadzieję, że będzie jednolity i zrozumiały dla wszystkich."
Ciekawe, czy sposób klakulacji taryf za wodę i ścieki (określony rozporządzeniem i funkcjonujący już wiele lat) jest dla autora komentarza (ekonomisty) niejednolity i niezrozumiały? Bo kalkulację opłat za odpady przeprowadza się w ten sam sposób - w licznik wstawia się koszty, a w mianownik (zamiast m3 wody/ścieków) m3 odpadów.

