DarkWater napisał(a):Andrzej Kosela napisał(a):Jakbyś przeczytał i cokolwiek z tego zrozumiał to byś takich bredni nie pisał. Dla Proklosa, jego następców w Akademii jak i poprzedników istniałCo z tego? Uznawał i bronił istnienia wielu bogów. Składał im ofiary tak samo jak inni neoplatonicy. Swoje prace pisał dokładnie po to, aby bronić grecką kulturę oraz pogańską religię przed chrześcijańskim i judaistycznym monoteizmem. Nikt ostrzej nie występował przeciwko niemu niż neoplatonicy w tamtym czasie.
najwyższy pierwiastek - Jednia (to hen). Ta Jednia jest niczym innym tylko tą Jedyną Substancją o której ja piszę.
Tak, bardzo bronił naiwnej wiary mas - piszesz brednie. Przypomnij sobie które pisma najbardziej cenił?
Timajos i Wyrocznie Chaldejskie.
Timajos - przejaw myśli pitagorejskiej i orfickiej, w swej istocie nie wywodzącej się z Grecji ale z cywilizacji wschodnich.
Wyrocznie Chaldejskie - przejaw eklektycznej myśli także pochodzenia wschodniego, perskiego, babilońskiego, nawiązującej do różnych tajemnych sekt tamtego okresu....
Naprawdę mało wiesz o Akademii w czasach Proklosa.. Twierdzisz, że czytałeś jego pisma, ale nic z nich widzę nie wyniosłeś, ponad suche fakty, których uczyłeś się na filozofii. Filozofia nie polega na studiowaniu suchych faktów archeologicznych, ale na ICH ROZUMIENIU. Był w XVIII wieku pewien człowiek, który nawet po wielu latach jakie dzieliły go od czasów filozofów starożytnych dobrze zrozumiał o co im chodziło - był nim Thomas Taylor.. Znasz jego przekłady i komentarze dzieł m.in. Proklosa?
http://www.prometheustrust.co.uk/
DarkWater napisał(a):I nie gadaj bzdur o jakiejś wierze ludu którą gardzili filozofowie.
A może uważasz, że uznawali to samo co plebs? To tak jak dziś, plebs wierzy w Jezusa, Boga jako w "osoby", wierzy literalnie i dosłownie, a mądrzy ludzie potrafią odczytywać to wszystko alegorycznie... Tak zawsze było - a kim byli różokrzyżowcy w średniowieczu?

