Kończę lekką i przyjemną "Inną historię polowań na czarownice" D.Breuersa
Pod koniec znalazłem ciekawy cytat, chyba najciekawszą myśl tej książki, która bardzo często umyka autorom zajmującym się tą tematyką. Na tyle ciekawą, że zarchiwizuję ją sobie tutaj w tym wątku.
Sama książka, tak jak piałem w innym temacie jest bardzo lekka. Jest to zdecydowanie pozycja popularnonaukowa i tak ją należy odbierać. Jednak stanowi całkiem niezłe i obiektywne kompedium zagadnienia polowań na czarownice, przydatne zwłaszcza dla osób, które nie znają szerzej tej tematyki.
Taka uwaga. Autor jest obiektywny czyli tam gdzie trzeba KRK "gani" a tam gdzie trzeba "chwali" z tego powodu fanatyczni antyklerykałowie święcie wierzący w "średniowieczną inkwizycję palącą czarownice" będą nią rozczarowani
Pod koniec znalazłem ciekawy cytat, chyba najciekawszą myśl tej książki, która bardzo często umyka autorom zajmującym się tą tematyką. Na tyle ciekawą, że zarchiwizuję ją sobie tutaj w tym wątku.
Cytat:"Rola, którą w poszczególnych krajach odgrywały ówczesne religie, nie została jeszcze do końca wyjaśniona, wszystko jednak wskazuje na to, że miały one znaczenie raczej podrzędne. Dużo ważniejsze było za to jedność lub podział danego terytorium.
Jeżeli pominiemy arcybiskupstwa w Koloni i Trewirze , przez które przetoczyła się wielka fala prześladowań, na pozostałych zasadach obowiązywała żelazna zasada: im większe i bardziej jednolite terytorium władzy tym rzadsze były przypadki polowań na czarownice. Jeżeli jakiś książę czy biskup naprawdę panował w swoim kraju a co za tym idzie również w miejscowych sądach , różne wybryki były właściwie wykluczone. Sytuacja wymykała się spod kontroli na niewielkich i średnich terenach na których czele stał opat lub mało znaczący rycerz. Nie zapominajmy, że jeżeli chodzi o polowania na czarownice władza wciąż znajdowała się pod naciskiem z dołu. Silny książę mógł przeciwstawić się takiemu naciskowi, szlachcic ziemiański – na pewno nie.
Sama książka, tak jak piałem w innym temacie jest bardzo lekka. Jest to zdecydowanie pozycja popularnonaukowa i tak ją należy odbierać. Jednak stanowi całkiem niezłe i obiektywne kompedium zagadnienia polowań na czarownice, przydatne zwłaszcza dla osób, które nie znają szerzej tej tematyki.
Taka uwaga. Autor jest obiektywny czyli tam gdzie trzeba KRK "gani" a tam gdzie trzeba "chwali" z tego powodu fanatyczni antyklerykałowie święcie wierzący w "średniowieczną inkwizycję palącą czarownice" będą nią rozczarowani
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

