Mała uwaga
W przypadku islamskich ataków na Europę działał ten sam efekt co w przypadku inwazji na Rosję - dystans. Im dalej od macierzystych ziem, tym dłuższe linie zaopatrzeniowe i tym samym trudniejsze zaopatrywanie armii. Turcy podbili Grecję i Bałkany ale dalej już nie dali rady bo geografia działała przeciwko nim. Nawet Bizantyjczykom renovatio imperii się nie udało, choć w VI wieku byli u szczytu potęgi a Europa u szczytu upadku.
Wtedy tak to działało i w zasadzie działa do dziś. Wyjątek stanowiły hordy koczownicze, które nie polegały na taborach (Mongołowie, do pewnego stopnia armia kalifatu rasziduńskiego - ale ta była niewielka za to świetnie wyszkolona i dowodzona wiec słowo horda tu nie pasuje).
W przypadku islamskich ataków na Europę działał ten sam efekt co w przypadku inwazji na Rosję - dystans. Im dalej od macierzystych ziem, tym dłuższe linie zaopatrzeniowe i tym samym trudniejsze zaopatrywanie armii. Turcy podbili Grecję i Bałkany ale dalej już nie dali rady bo geografia działała przeciwko nim. Nawet Bizantyjczykom renovatio imperii się nie udało, choć w VI wieku byli u szczytu potęgi a Europa u szczytu upadku.
Wtedy tak to działało i w zasadzie działa do dziś. Wyjątek stanowiły hordy koczownicze, które nie polegały na taborach (Mongołowie, do pewnego stopnia armia kalifatu rasziduńskiego - ale ta była niewielka za to świetnie wyszkolona i dowodzona wiec słowo horda tu nie pasuje).

