Korzystając z pobytu w szpitalu przebiłem się przez dwie pozycje, które miałem odłożone od pewnego czasu:
W pogoni za dalekim głosem Taichiego Yamady - krótka historia, zwięzła, momentami trochę trąci patosem, ale bardzo fajna dla kogoś, kto totalnie nie jest "into Japan". Mnie się podobała, 4/5!
Krzyż Romanowów Roberta Masella - quasi-sesnacyjna opowieść o tym jak to się ratuje cały świat, wololo. Hollywood na papierze, nie zachwycił, chociaż niektóre wątki całkiem sympatyczne. No i autor mógłby napisać gdzie używa kalendarza gregoriańskiego, a gdzie juliańskiego. Więcej niż 2+/5 nie dam
W pogoni za dalekim głosem Taichiego Yamady - krótka historia, zwięzła, momentami trochę trąci patosem, ale bardzo fajna dla kogoś, kto totalnie nie jest "into Japan". Mnie się podobała, 4/5!
Krzyż Romanowów Roberta Masella - quasi-sesnacyjna opowieść o tym jak to się ratuje cały świat, wololo. Hollywood na papierze, nie zachwycił, chociaż niektóre wątki całkiem sympatyczne. No i autor mógłby napisać gdzie używa kalendarza gregoriańskiego, a gdzie juliańskiego. Więcej niż 2+/5 nie dam
