Moja córka chrzestna też to przechodzi. Uwielbiała róż, była fanką różnych dziewczęcych bajek, ale jak jej stuknęła piątka i urodził się braciszek, to zaczęła się chyba zastanawiać. Jeszcze niedawno miała ulubioną zabawkę - kuchenkę, na której bawiliśmy się w gotowanie mi obiadu
D Ostatnio jak u niej byłem po kuchence ani śladu. Zamiast tego bawiliśmy się w latanie po całym świecie (ona jest bardzo stanowcza, nie ma że ja się nie bawię), z tym że ona koniecznie musiała być pilotką. Za to jej braciszek (<1rok) dostał kolejkę duplo. Oczywiście maluch nie ma pojęcia, że to się nadaje do czegoś więcej niż walenie o ziemię i wkładanie do buzi. Za to ona jest zafascynowana (a trzeba przyznać, że jest dzieckiem, które ma wszystko i ciężko ją zainteresować). Dziewczynka jest żywym przykładem, że mimo olbrzymich oczekiwań rodziców wobec dziecka ono samo ma na siebie własny pomysł.
Aha i jest urocza, kiedy siedzi koło ciebie, nagle odwraca się z kawałkiem kiełbasy w ręku i wyznaje z rozkoszą: "Bo ja to lubię mięsko!" :lol2: Mam nadzieję, że będzie mogła być tym kim chce.
D Ostatnio jak u niej byłem po kuchence ani śladu. Zamiast tego bawiliśmy się w latanie po całym świecie (ona jest bardzo stanowcza, nie ma że ja się nie bawię), z tym że ona koniecznie musiała być pilotką. Za to jej braciszek (<1rok) dostał kolejkę duplo. Oczywiście maluch nie ma pojęcia, że to się nadaje do czegoś więcej niż walenie o ziemię i wkładanie do buzi. Za to ona jest zafascynowana (a trzeba przyznać, że jest dzieckiem, które ma wszystko i ciężko ją zainteresować). Dziewczynka jest żywym przykładem, że mimo olbrzymich oczekiwań rodziców wobec dziecka ono samo ma na siebie własny pomysł.Aha i jest urocza, kiedy siedzi koło ciebie, nagle odwraca się z kawałkiem kiełbasy w ręku i wyznaje z rozkoszą: "Bo ja to lubię mięsko!" :lol2: Mam nadzieję, że będzie mogła być tym kim chce.

