renegat napisał(a):To tym bardziej absurdalny jest sprzeciw wobec gender, osób które tak uważają.Zniszczyć nie w ujęciu ogólnym, ale jednak zaszkodzić tak.Np przypadek Albański.Dla niektórych to oczywiście piękny przykład,ale już kultury w których wycina się łechtaczkę to już nie.
renegat napisał(a):Skoro twój znajomy o żeńskim mózgu uczęszczając do tradycyjnego przedszkola,pomimo tego, że mając zapewne pociąg do zabawy w dziewczęce zabawy i zapewne słysząc, że chłopcu tak nie wypada, wyrósł na "normalnego" człowieka, to skąd przypuszczenie, że chodząc do genderowego-gdzie mógłby się bawić w co by chciał bez żadnej stygmatyzacji- wyrósłby na transseksualistę?
renegat napisał(a):Na jakiej podstawie zakładasz,że twój kolega , mający żeński mózg, a nie mający problemu z poczuciem tożsamości płciowej, miałby pomyśleć, że coś z nim nie tak przebywając w przedszkolu genderowym, gdzie nie byłby ograniczony sztywnymi ograniczeniami kulturowymi, skoro to w przedszkolu tradycyjnym przecież bardziej prawdopodobnym jest ,że mógłby pomyśleć, że coś z nim nie tak, bo pani powiedziała,że chłopcy nie bawią się lalkami?
Tobie się pewnie wydaje,że jak chłopiec ma dominujące cechy żeńskie to już musi wykazywać zainteresowanie lalkami.
Akurat mój kolega z którym się przyjazniłem od wczesnego dzieciństwa lubił bawić się tym co jest typowe dla chłopców.
Znam też dziewczynę która lubiła się bawić samochodzikami,ale tylko przez pewien okres, a pózniej jej się odmieniło.
Dzieci w swym wyborze zabawek często wykazują różne nietypowe zainteresowania np buteleczki,kamyczki i wiele tego typu z pozoru nic nieznaczących.
Jeśli maluch w przedszkolu może bawić się czym chce i niech to będą np dla dziewczynki samochodziki to w tym nic złego bym nie widział.
Jednak jak to ma miejsce przedszkolach genderowych,gdzie każe się chłopcom przebierać za dziewczynki i wchodzić w role żeńskie to jest to już niebezpieczne.
Dopiero na pewnym etapie rozwoju dziecko zaczyna sobie uświadamiać jaką ma płeć i dzieje się to w sposób naturalny.
Jeśli będzie się jemu uzmysławiać,że może być dziewczynką albo chłopcem to może zakłócić jego identyfikację płciową.
A już najtrudniej będą mieć te dzieci których psychika odbiega od płci biologicznej.
Dziecko bardzo łatwo absorbuje otoczenie i jego charakter w znacznej mierze kształtowany jest przez środowisko.
To smutne jak do przedszkola wkrada się polityka, która tak naprawdę ma w dupie dobro dzieci.
Dziecko obrywa głównie od rówieśników jak jest otyłe, czy też ma zaburzony rozwój psychofizyczny i to są bardzo częste typowe przypadki.Ale czy to kogoś obchodzi?
Czy ktoś uświadamia rodziców,że ich dziecko może mieć encefalopatię okołoporodową?Nie pamiętam już jaki procent,ale wiem że nie mało.
Na wczesnym etapie rozwoju tego typu urazy dają się zrekompensować niemalże całkowicie,ale trzeba o tym po prostu wiedzieć.
Także dzieci obrywają za to,że ich rodzina jest niepełna,albo że rodzice są nieodpowiedzialni.
Obecne czasy gdzie hedonizm,narcyzm jest wkodowywany przez media,środowisko nie sprzyja trwałości małżeństw i dobru dzieci.
Stąd też tak chujowe statystyki(zwłaszcza na zachodzie) dotyczące kondycji psychicznej dzieci młodzieży.
No ale edukacja seksualna maluchów i równość płci są priorytetem.
Cyt:
''Jednocześnie, temat istnienia różnic płciowych stał się tematem tabu m.in. z powodu aktywności ruchów feministycznych dowodzących równości obu płci. Dziś, w dobie powszechnej dostępności badań neuroobrazowych, dysponujemy bardzo bogatą paletą dowodów wskazujących, że mózgi kobiece i męskie różnią się znacząco nie tylko co do ich ogólnej wielkości, ale także pod względem struktury i funkcji''.
http://www.ptpk.org/tydzien_mozgu/tydzie..._2012.html
No niedługo pewnie doczekamy się profesorków gender studies którzy zostaną odpowiednio wypromowani i to co wydaje się być oczywistym zostanie odwrócone.
Wielu to kupi.
Manipulacja polega tu na marginalizowaniu pewnych faktów,a uwypuklaniu mniej znaczących prawd.

