exodim napisał(a):To gratuluję poziomu szkoły do której chodziłeś i(lub) zdolności matematycznych. Ja akurat ze swojego LO wyniosłem podstawy rachunku różniczkowego (włącznie z rozwiązywaniem równania różniczkowego I rzędu), a to szczyt góry lodowej, bo było tego znacznie więcej. A pomijam już samo obeznanie się z pojęciami matematycznymi (stosowanymi później na algebrze, analizie czy rachunku) i oswojenie się ze ścisłym rozumowaniem.
Ja o takich rzeczach nawet nie słyszałem. Co prawda do matury przygotowywałem się samodzielnie. Nie ma to też związku z moimi zdolnościami matematycznymi, bo na studiach sobie radziłem.
No w każdym razie miałeś szczęście ze szkołą i tyle. Raczej wyjątek niż reguła.
Ja się głównie nauczyłem rozwiązywać zadania maturalne, bo tego w zasadzie wyłącznie uczyli. A umiejętność rozwiązywania zadań maturalnych słabo się na studiach przydaje.
Podejrzewam, że tak jest w większości szkół co wnioskuję po tym, że moja uczelnia zaczęła prowadzić wrześniowy program przeszkalający dla nowych studentów z matematyki właśnie.
Tak czy siak wyrobienie państwowego programu nie gwarantuje niczego poza umiejętnością zastępowania kalkulatora ciut bardziej zaawansowanego. Co tylko dowodzi rodzaj zadań na maturze.
Cytat:1) dostarczyć młodzieży wiedzy ogólnej, niezbędnej do niebycia totalnym mułem umysłowym, któremu byle cygan-felczer może wcisnąć "tabletki uodparniające przed HIV" czy "zioła na raka".Jeśli wierzysz w toś naiwny i tyle. Wiele razy już się spotkałem z tym, że musiałem komuś po liceum oczywiście tłumaczyć, że antybiotyk nie zadziała na wirusa czy tym podobne. Większość zapomina po 2 latach czego tam się uczyła.
Cytat:2) przygotować do studiów, przy czym osoby niezdecydowane powinny mieć możliwość zdobycia wszechstronnej wiedzy i dopiero w 3. klasie określenia kierunku studiów, na który chcą iść (dlatego w większości lepszych LO organizowane są co roku tzw. "fakultety" np. z historii dla osób z mat-fizu).
Po co tyle osób ma iść na studia? Idiotyzm i tyle takie nastawienie.
Cytat:Jak ktoś po gimnazjum już wie, co chce robić w życiu, to najlepiej niech się wybierze do zawodówki albo, jeśli jest bardziej ambitny, technikum.Albo idzie do pracy. Po co ma się uczyć dalej?
Przecież sporo ludzi nawet do liceum się nie nadaje. Nie mówiąc już o studiach. To właśnie jest porażka państwowego systemu edukacji. Próba edukowania ludzi na siłę nawet jeśli się do tego nie nadają.
Jakby ktoś miał wątpliwości to potwierdzam: Tak jestem zjebanym prawakiem, który każdego dnia zjada niemowlaka. Hitler to mój idol, a Stalin to dziadek. Ogólnie chcę siać zło i spustoszenie. Czy cokolwiek jeszcze tam lewica przypisuje ludziom o moich poglądach.
Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.
Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.

