renegat napisał(a):W jaki sposób Karirsu szkodzi/zaszkodził Kościołowi?Oczywiście, że pewna grupa kościołowi szkodzi. Są to heretycy, osoby podważające prawdy wiary. Karirasu twierdzi, że księża gadają głupoty a normy postępowania zawarte w piśmie świętym należy traktować jako zwykłą ciekawostkę.
A wiesz słoneczko teologii, że Kościołowi żaden grzesznik nie przeszkadza, ani też nie szkodzi, gdy ma pragnienie trwania we wspólnocie ..bo Kościół jest święty i istnieje właśnie dla grzeszników, aby mogli się tam nawracać i uświęcać?
Cytat z tego użytkownika:
"Co do tego co pisze o tym wszystkim w Starym Testamencie, to nie można się tym sugerować, tam niektóre rzeczy to były osobiste poglądy niektórych ludzi. Nie mówię tu o Mojżeszu, czy czymś innym, ale takie księgi co wolno, a co nie, zwłaszcza te o mniejszościach w orientacjach seksualnych"
Czyli w skrócie Karisu przyjmuje postawę gdzie wybiera sobie, które normy są ok, a które nie są ok. Mojżesza i jego historię z przykazaniami zostawia w spokoju (bo nie ma tam nic o gejach) a inne części już olewa.
Podejrzewam zatem, że to nie nauka KrK i to co jest na niej oparte stanowi dla niego źródło norm postępowania, lecz coś innego co "godzi" sobie z nauką KrK w ten sposób, że olewa ją tam gdzie jest mu z tym sprzeczna.
A, że Krk to wspólnota grzeszników to doskonale wiem i sam to przecież zawarłem w swoim poście. Gdybyś go dokładnie przeczytał lub zrozumiał (a przecież był taki krótki :roll
to byś nie odkrywał na nowo Ameryki.renegat napisał(a):Czyli tak jak np. Ty i Wilk i paru jeszcze innych na tym forum...:lol2:Och, antyklerykałowie zawsze tacy "zatroskani" o kondycję kościoła.
Kościół 4kolumn , Kościół bojówek prawicowych, Kościół Wszechpolaków,....Kościół tych "lepszych", "prawdziwych" katolików...:lol2:
Wiem, że na rękę są wam pożyteczni idioci ale na wasze nieszczęście wielu nie daje się nabrać na tych fałszywych samarytan, którzy gdy trzeba zamieniają się w nowego Lutra po to aby prawić swoje morały, a nazajutrz zmieniają się w Envera Hodżę...
renegat napisał(a):A wiecie co chłopaki..ja nigdy nie rozumiałem ( jako człek niemyślący oczywiście) jak można nienawidzić kogoś kto Ci żadnej krzywdy nie wyrządził, jak można zionąć ogniem do kogoś tylko dlatego bo ten ktoś ma inny światopogląd, jak można postulować posadowienie kogoś takiego w jakimś specjalnym (eksterminacyjnym?) miejscu( dla "piątej" kolumny), albo np. zabić kogoś bo ten nosi szalik drużyny której, Ty akurat nie lubisz:wall:Ale się zapieniłeś. Wobec powyższego słowotoku zastanawiam się czy masz jakąś fazę po narkotykach czy może rzeczywiście wpisujesz się w obraz człowieka o którym piszesz (zionięcie ogniem
Jesteście w stanie mi to wytłumaczyć?Czy to raczej jest coś, ponad Wasze operacje myślenia ?
).Myślę, że nic więcej nie trzeba w tym fragmencie tego tematu dodawać.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
