Nie byłem w Szwecji ale ciekawa opinia Szweda mieszkającego w Polsce:
"- System może jest u was słaby, ale lekarze dobrzy. U nas też zresztą nie wygląda to różowo. Gdy rozmawiałem o tym ze Szwedami, którzy znają się na naszej służbie zdrowie, powiedzieli mi, że u nas 70 procent dentystów nie powinno mieć uprawnień do wykonywania zawodu. Sam się o tym przekonałem. Gdzieś w tamtym czasie okropnie bolał mnie ząb. Poszedłem do dentysty w Szwecji, zrobił mi prześwietlenie i powiedział, że ból wywołało zgrzytanie zębami. Dostałem duże ilości panadolu. Kolejna wizyta zakończyła się tak samo, tylko że zamiast panadolu dostałem ibuprom. Tak było cały tydzień, aż musiałem pojechać do Polski. Tu też poszedłem do dentysty. Po kwadransie dowiedziałem się, że ząb wymaga leczenia kanałowego. Z czasem przestałem myśleć, że nasza opieka zdrowotna jest najlepsza na świecie.
W Szwecji wszystko jest nastawione na efektywność. Rzadko kiedy trafia się drugi raz do tego samego lekarza. Wizyta ma przebiegać szybko. Badanie, testy, diagnoza, proszki i do widzenia. Tu jest jednak trochę inaczej. Ma się stałego lekarza, testów robi się mniej, ale za to lekarze są bardziej biegli w stawianiu diagnozy i poświęcają pacjentom więcej czasu. Szwedzcy specjaliści są niepewni, raczej stawiają diagnozy, mówiąc: "możliwe, że dolega panu to". Polacy są bardziej zdecydowani. To sprawia, że pacjent czuje się bezpieczniejszy. Oczywiście, i tu, i tam są dobrzy i źli lekarze. Moja praca polega na znalezieniu w Polsce tych najlepszych. W roku 2006 założyłem w Polsce firmę, która proponuje Szwedom, ale także Anglikom i Norwegom, leczenie w Polsce. Głównie zajmujemy się usługami stomatologicznymi i medycyną kosmetyczną.
Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1...z2rFQMpOK3
A tutaj wspaniałe państwo w całej swej okazałości:
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3...,id,t.html
"- System może jest u was słaby, ale lekarze dobrzy. U nas też zresztą nie wygląda to różowo. Gdy rozmawiałem o tym ze Szwedami, którzy znają się na naszej służbie zdrowie, powiedzieli mi, że u nas 70 procent dentystów nie powinno mieć uprawnień do wykonywania zawodu. Sam się o tym przekonałem. Gdzieś w tamtym czasie okropnie bolał mnie ząb. Poszedłem do dentysty w Szwecji, zrobił mi prześwietlenie i powiedział, że ból wywołało zgrzytanie zębami. Dostałem duże ilości panadolu. Kolejna wizyta zakończyła się tak samo, tylko że zamiast panadolu dostałem ibuprom. Tak było cały tydzień, aż musiałem pojechać do Polski. Tu też poszedłem do dentysty. Po kwadransie dowiedziałem się, że ząb wymaga leczenia kanałowego. Z czasem przestałem myśleć, że nasza opieka zdrowotna jest najlepsza na świecie.
W Szwecji wszystko jest nastawione na efektywność. Rzadko kiedy trafia się drugi raz do tego samego lekarza. Wizyta ma przebiegać szybko. Badanie, testy, diagnoza, proszki i do widzenia. Tu jest jednak trochę inaczej. Ma się stałego lekarza, testów robi się mniej, ale za to lekarze są bardziej biegli w stawianiu diagnozy i poświęcają pacjentom więcej czasu. Szwedzcy specjaliści są niepewni, raczej stawiają diagnozy, mówiąc: "możliwe, że dolega panu to". Polacy są bardziej zdecydowani. To sprawia, że pacjent czuje się bezpieczniejszy. Oczywiście, i tu, i tam są dobrzy i źli lekarze. Moja praca polega na znalezieniu w Polsce tych najlepszych. W roku 2006 założyłem w Polsce firmę, która proponuje Szwedom, ale także Anglikom i Norwegom, leczenie w Polsce. Głównie zajmujemy się usługami stomatologicznymi i medycyną kosmetyczną.
Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1...z2rFQMpOK3
A tutaj wspaniałe państwo w całej swej okazałości:
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3...,id,t.html
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

