Neuromanta napisał(a):Wiele osób by pewnie ubezpieczyło się bez ingerencji państwa, wiesz?
A wiele nie. Spójrzmy na służbę zdrowia. M.in. Mitt Romney w wyborach prezydenckich mówił, że przecież nikt nie umiera na ulicy. I to prawda ale dlaczego? Bo gdy przyjdziesz w złym stanie(będzie krwawił) to szpital zajmie się Tobą. Oczywiście rachunek zapłaci państwo bo pewnie Ciebie nawet nie będzie na to stać gdy szpital zaśpiewa grube tysiące.
To oczywiście nie jest rozwiązanie wolnorynkowe bo na wolnym rynku ludzie by po prostu umierali na ulicach(Ciekawie natomiast wyglądałoby np. w trakcie wypadku czy dana osoba jest ubezpieczona. Ubezpieczona? Nie, to niech się wykrwawi w samochodzie).
Jest to rozwiązanie socjalistyczne ale ja nazwałbym to złym socjalizmem, dlaczego?.
Bo gdy przyjdziesz do lekarza i będziesz się skarżył, że czasami coś Cię boli to lekarz sprawdzi czy masz ubezpieczenie i wyrzuci Cię ze szpitala. Gdy przyjdziesz po roku z rakiem prostaty i będziesz sikał krwią to dopiero udzielą Ci pomocy.
I tak m.in. koszty służby zdrowia szybują w górę.
To samo byłoby z OC. Gdyby ktoś w Ciebie uderzył jakimś starym gratem i rozwalił Twój samochód a potem nie był w stanie nawet dać Ci kasy na naprawę. Znowu musiałoby płacić oczywiście państwo.

