idiota napisał(a):Ale to nie były żadne "procesy o czary", tylko raczej coś w rodzaju kozła ofiarnego wyganianego przez społeczność.
Jak bym na Ciebie pokazał rozjuszonej gawiedzi i powiedział "a weźta go zatłuczta, bo to do niego się kury nie nioso" to raczej to żaden proces by nie był.
No chyba, że mamy na myśli proces zatłukiwania.
No samosądy urządzanie przez motłoch nie były procesami w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Dlatego jest w cudzysłowie. Natomiast procesy też się odbywały, z sędzią, ławą przysięgłych, "biegłymi", przesłuchaniami itp. I tutaj wiejskich bab dla zysku nie opłacało się zaciągać bo cała ta dość liczna procesowa hałastra domagała się całkiem niemałej wypłaty, wiktu, dachu nad głową i opierunku. Dlatego też teza, że ktokolwiek na procesach wiejskich bab mógł się wzbogacić jest całkowicie absurdalna i tylko ktoś bez zupełnej znajomości ówczesnych realiów jak np świeccy humaniści i "racjonaliści" może takie bzdury powtarzać.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

