Baptiste napisał(a):Nie podoba mi się zupełnie ten artykuł. Takie anarcho-pacyfistyczne ględzenie.Nie zrozumiałeś intencji.
Fragmenty takie jak ten:
Somalia jest więc wynikiem agresywnej działalności państw i nie jest dobrym przykładem tego do czego prowadzi brak państwa.
kłócą się z opisaną przez niego historią indian, którzy zostali podbici siłą a nie posiadali własnego państwa.
Przykład Somalii i Indian nie był użyty aby próbować udowadniać wyższość anarchizmu nad państwem lub też przewagę w starciu jednego z drugim (oczywiste, że państwowa armia pokona zazwyczaj bez problemów armię "anarchistów"). Po prostu pokazuje jak państwo potrafi być nieskuteczne w dziedzinie zapewniania bezpieczeństwa swoim obywatelom i "Dziki Zachód" jest tu doskonałym przykładem Akurat gdyby Amerykanie chcieli podbić Indian bez pomocy państwa zrobiliby to bez najmniejszych problemów (przewaga technologii i gospodarki- tanie powtarzalne karabiny praktycznie załatwiały sprawę). Raczej pokazuje, że wbrew mitom Indianie żyli z osadnikami we względnej pokojowej równowadze do czasu gdy nie zainteresowało się nimi państwo. (zaciekawiła mnie książka na którą się powołuje)
Natomiast Somalia często podawana jest na tym forum jako przykład tego co się dzieje gdy nie ma gdzieś państwa. Tylko, że to co się tam dzieje dzieje się głównie poprzez działanie państwa.
Zresztą nie jestem anarchistą i nie uważam, że państwo jest absolutnie zbędne, lubię jednak przykłady, które pokazują, że nie zawsze w danym obszarze to państwo jest tak niezbędne jak chcieliby wierzący w jego magiczne właściwości i omnipotencję.
Cytat:Nawet jeżeli autor jest anarchistą i tak bardzo nie lubi państwaZ tego co kojarzę (czytam tego bloga od dłuższego czasu) to autor nie lubi państwa ale anarchistą w ścisłym tego znaczeniu nie jest - raczej zwolennikiem państwa minimum. Chyba ma podobnie jak ja - państwa chciałbym tak mało jak to absolutnie niezbędne jest.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

