Poczułeś się lepiej? Sądzisz, że jak 'dołożysz' Bogu to będziesz bardziej niewierzący? Ty walczysz z Bogiem i w swoim zaślepieniu nawet tego nie widzisz. Niestety- to przypadek beznadziejny. Masz wpisany w duszę niewłaściwy obraz Boga i nie możesz w Niego uwierzyć. To najczęściej sprawy domu rodzinnego. I słusznie, że nie możesz uwierzyć w karykaturę Boga, nikt nie potrafi. Tylko, że kombinujesz jak neurotyk. Na bazie fałszywego założenia wyciągasz wniosek, że Boga nie ma. I nie ma na to lekarstwa, bo nie da się wyrzucić szmelcu z podświadomości bez rozbicia głowy. Poprzez ten szmelc myślisz i walczysz. Im bardziej walczysz, tym większe nienasycenie w walce. Nazywamy to walką ze swoimi demonami lub, jak wolisz, z wiatrakami lub antyklerykalizmem.
To znany mechanizm, który steruje ludzkim myśleniem.
Mogłabym usiąść tobie 'na ogonie' i odsłaniać zdanie po zdaniu waleczne teksty i tworzyć z tego farsę. Tyle, że należy zostawić takich ludzi w spokoju, bo to nieuleczalne. Muszą trafić na mur i się porozbijać, wtedy, być może coś do nich dotrze...może nie. Żadne racjonalne wyjaśnienia na pewno nie trafią.
Prezentujesz przymus psychiczny, nie ateizm. Być może nie możesz odreagować w realu, więc musisz na forum. O tym przeczytasz w psychologii, nie kościółkowych broszurkach
Jakiś antyklerykał lub ty sam powinien się wkurzyć, bo do kogoś trafi osobiście. Zobaczymy na kogo trafi, kto agresję wyładuje na opróżnieniu kieszeni z czerwonych karteczek. To sposób na odreagowanie. Nie jest ad personam, bo opisuję zjawisko ludzkiego zniewolenia psychicznego.
To znany mechanizm, który steruje ludzkim myśleniem.
Mogłabym usiąść tobie 'na ogonie' i odsłaniać zdanie po zdaniu waleczne teksty i tworzyć z tego farsę. Tyle, że należy zostawić takich ludzi w spokoju, bo to nieuleczalne. Muszą trafić na mur i się porozbijać, wtedy, być może coś do nich dotrze...może nie. Żadne racjonalne wyjaśnienia na pewno nie trafią.
Prezentujesz przymus psychiczny, nie ateizm. Być może nie możesz odreagować w realu, więc musisz na forum. O tym przeczytasz w psychologii, nie kościółkowych broszurkach
Jakiś antyklerykał lub ty sam powinien się wkurzyć, bo do kogoś trafi osobiście. Zobaczymy na kogo trafi, kto agresję wyładuje na opróżnieniu kieszeni z czerwonych karteczek. To sposób na odreagowanie. Nie jest ad personam, bo opisuję zjawisko ludzkiego zniewolenia psychicznego.

