Sziurad napisał(a):Widzę, że koleżanka, oprócz ludzkich różnic indywidualnych, także na kolei się zna...
A propos - owszem, można bez większych problemów "wrzucać" kobiety do jednego worka, a mężczyzn do drugiego.
Można. Nie znam się ani na jednym ani na drugim. To tylko moje odczucia i dywagacje.
Wydaję mi się, że naprawdę istotne w tej sprawie jest to, że niektóre osoby poczuły straszną misję.
Obejrzałam migawkę z Wystąpieniem Kempy na jakimś spotkaniu z ludźmi i niestety mam skojarzenie - drugi Macierewicz.

Może faktycznie kobiety. które zajmują się sferą równości kobiet i mężczyzn posługują się pewnymi uproszczeniami.
Ktoś tez próbuje sterować ręcznie i wprowadzać zmiany, na które nasze społeczeństwo jest jeszcze nieprzygotowane.
W tym wszystkim chodzi tylko o możliwość wyboru zgodnie ze sowimi predyspozycjami, które niekoniecznie są wyznaczone przez płeć.
Kiedyś kobieta nie mogła być lekarzem- dzisiaj może.
Myślę,że kościół akurat w tej sprawie jest hamulcowym- nie ma się co oszukiwać.
