Obejrzałem Wilka z Wall Street.
Dobra gra aktorska. Leo kolejny raz udowodnił, że wie jak dobrze grać. Spodobała mi się także formuła prowadzenia filmu oraz klimat.
Do wad zaliczam zbytnie przerysowanie (przypominające te znane na polskim gruncie np. z Wesela czy Drogówki Smażowskiego), niekiedy monotonnia i przesada w używaniu wulgaryzmów.
Niektórzy mówią, że ten film to kolejna odsłona z cyklu "studium upadku". Sądzę, że jednak nie do końca biorąc pod uwagę końcówkę filmu i historię gościa o którym film traktuje. Jeśli już to nie aż tak mocno bolesnego upadku. Przynajmniej dla tak wyrachowanego faceta jak nasz filmowy bohater.
Aha-bardzo duże stężenie gołych dup i kokainy. Nawet Tony Montana by się ilości tego drugiego nie powstydził.
Czy to film ambitny? Nie sądzę. Jest jednak napewno dobrze zrealizowany i wywołujący pewne refleksje toteż go tu umieściłem.
Dobra gra aktorska. Leo kolejny raz udowodnił, że wie jak dobrze grać. Spodobała mi się także formuła prowadzenia filmu oraz klimat.
Do wad zaliczam zbytnie przerysowanie (przypominające te znane na polskim gruncie np. z Wesela czy Drogówki Smażowskiego), niekiedy monotonnia i przesada w używaniu wulgaryzmów.
Niektórzy mówią, że ten film to kolejna odsłona z cyklu "studium upadku". Sądzę, że jednak nie do końca biorąc pod uwagę końcówkę filmu i historię gościa o którym film traktuje. Jeśli już to nie aż tak mocno bolesnego upadku. Przynajmniej dla tak wyrachowanego faceta jak nasz filmowy bohater.
Aha-bardzo duże stężenie gołych dup i kokainy. Nawet Tony Montana by się ilości tego drugiego nie powstydził.
Czy to film ambitny? Nie sądzę. Jest jednak napewno dobrze zrealizowany i wywołujący pewne refleksje toteż go tu umieściłem.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
