Patafil napisał(a):Według innych informacji zdecydowanie nie-katolik, ale pomińmy to. Co masz do powiedzenia na temat tej wypowiedzi?
Że jest to prawidłowa diagnoza, moim zdaniem. I nie jest to kwestia czy mi się to podoba, czy nie, tylko pewnych przemian cywilizacyjnych, których już, moim skromnym zdaniem, nie da się odwrócić.
Państwa narodowe były konsekwencją ekspansywności trzech mocarstw europejskich (pomijam Hiszpanię, która już od paru wieków wstecz nie miała praktycznie nic do powiedzenia). Koniec tej ekspansywności został "zwieńczony" Pierwszą i Drugą Wojną Światową. Od tamtej pory, kiedy nastał wiek powszechnej globalizacji (przede wszystkim globalizacji finansów i korporacji) i industrializacji, posiadanie de iure kolonii jest zupełnie nieopłacalne, a co za tym idzie sens państw narodowych jest znikomy. Ja osobiście nie widzę nic złego w multikulturalizmie pojmowanym jako współegzystencja wielu kultur na jednym obszarze (wszystkie ludzkie imperia były multikulturowe, poczynając od rzymskiego). Jednak przedstawiciele kultur alochtonicznych powinni brać poprawkę na dominowanie w sferze prawotwórczym i społecznym kultury autochtonicznej.
Żydzi koegzystowali z Teutonami przez ponad tysiąc lat*, aż tu nagle Teutonom coś odbiło i uroili sobie, że Żydzi są odpowiedzialni za wszystkie ich klęski, kiedy było wręcz odwrotnie - Żydzi byli odpowiedzialni za gros ich sukcesów. Mam nadzieję, że to zapamiętasz.
*ciekawostka: Fryderyk Barbarossa uważał, że Żydzi są znacznie bardziej inteligentni od Europejczyków (ciekawe co by powiedział na to Hitler, który uważał Fryderyka za ideał władcy?) i dlatego miał wielu nadwornych Żydów zajmujących się alchemią, medycyną, kartografią, prawem, rachunkowością i muzyką
Vi Veri Veniversum Vivus Vici

