Wśród wielu pozaczynanych rzeczy teraz dominują u mnie "Przez ciemne zwierciadło" Dicka i "Filozofia jako ćwiczenie duchowe" Hadota. Obie świetne.
"Tak bowiem wyglądają spory między idealistami, solipsystami i realistami. Jedni atakują normalną formę wyrazu tak, jakby atakowali jakąś tezę; drudzy bronią jej, jakby konstatowali fakty, które każdy rozsądny człowiek musi uznać."

