exodim napisał(a):Mogli żyć, jeśli nie byli to protestanci czy heretycy katoliccy.
Ależ skąd. W końcu w Austrii, Francji czy w Polsce, protestanci żyli jak najbardziej legalnie, chociaż czasami im różne prawa próbowano ograniczać.
Natomiast nie było takiej symetrii w krajach protestanckich. Tam samo bycie katolikiem było przestępstwem.
Przypominam opisywany już incydent z czasów wojny trzydziestoletniej, kiedy Szwecja była sojusznikiem Francji i w Sztokholmie rezydował francuski ambasador. Otóż w każdą niedzielę, policja otaczała budynek poselstwa i nie pozwalała żadnemu Francuzowi na wejście do niego. Podejrzewano bowiem, że ktoś ze świty ambasadora może być ...przebranym księdzem i w niedzielę odprawić w budynku ambasady katolicką mszę. W ambasadzie potężnego sojusznika! To jak traktowano katolików słabiej prawnie umocowanych?
Cytat:Pogromy również uzasadnione zachowaniem się krzyżowców w trakcie gościny u Bizantyńczyków.
Pogromy które nie dotykały krzyżowców, tylko osiadłych w stolicy kupców, rzemieślników, etc.. Zresztą bez przesady. Przed IV krucjatą, a na pewno przed Myriokefalonem i Hittinem krzyżowcy nie byli dla Bizantyjczyków zbyt dokuczliwi. Przeciwnie, relacje Outremer z Bizancjum były dość dobre, a część państw krzyżowców (Antiochia, Edessa), uznawały nawet lenne zwierzchnictwo basileusa.
Cytat:Trzeba było najpotężniejszych XV-wiecznych machin armatnich i konającego Bizancjum aby to się udało Turkom.
Czyli na konflikcie zdecydowanie więcej stracili Grecy.:wall:

