Nonkonformista napisał(a):No, i to jest sedno.
Sam przyznałeś, że mentalnie jesteście sto lat za Murzynami.
Brać przykład z Urugwaju? Ależ po co!
Ta, pamiętam aborcje w imię szczęścia. Ja podziękuję.
Nonkonformista napisał(a):Dyskutować merytorycznie? W żadnym razie!
Tak ładnie sam się ripostujesz!

Jestem kościółkową ateistką, ale nie mogę, po prostu nie mogę czytać twoich wywodów. Aż się uaktywniłam po ładnym czasie nieobecności z tej niemożności...
Znaczy się, przywykłam (złe słowo, dobrego nie ma) do gejów, którzy będąc w związkach ("związkach"?) obściskują się z przypadkowymi facetami poznanymi w klubie (heteryckim, tu Wschód), z etapu trzymania za rękę przeszli do wykonywania ruchów kopulacyjnych, a dodatkowe atrakcje to chwalenie się zdjęciem przyrodzenia jakiegoś niedoszłego sex bojfrenda. I mam w poważaniu pieprzenie o tolerancjach, akceptacjach i równościach. Tyle.
A panów tylko trzymających się za ręce z chęcią obdarzę szerokim uśmiechem. Wbrew pozorom całkiem lubię ludzi

