Socjopapa napisał(a):Nie wiedziałem, że chodzeniem do kościoła kiedyś należało się chwalić. Wydawało mi się, że to jest prywatna sprawa, jak np. ateizm.
Dlatego też pochwalić było w cudzysłowie.
Cytat:Chyba, że rozumiesz przez to, że będzie się bał prezentować stanowisko zgodne ze swoimi przekonaniami - no nie zauważyłem tego, żeby ludzie bali się głosić poglądy zgodne ze swoją wiarą (np. w telewizji, na pejsbuku, itd.), więc na potwierdzenie takiej tezy trzebaby jednak czegoś więcej niż jednostkowe obserwacje.No to mamy Twoje obserwacje kontra moje obserwacje. Zresztą, to że kilku gości w TV powie, że są wierzący (chociaż nie licząc programów publicystycznych gdy np omawiane są kwestie w jakiś sposób związane z wiarą i polityków podczas kampanii wyborczej, to jedyna osoba jaką kojarzę to Hołownia czy jak mu tam jest) to również jest to jednostkowa obserwacja.
Cytat:"Po przeczytaniu wywiadu z aktorką zaczęliśmy w redakcji rozmawiać o tym, czemu religijność stała się czymś, co wolimy ukrywać, i o czym poza własnymi czterema ścianami nie bardzo wypada mówić."Proszę wskazać zatem paluchem w którym miejscu tekstu, który zacytowałeś się tego dowiadujemy :8O: Bo od "nie wypada mówić" do "strach mówić" jest jednak cholernie daleka droga.
Ledwie początek artykułu i już dowiadujemy się, że w Polsce strach głosić poglądy zgodne z przekonaniami religijnymi.:roll:
Cytat:No OK, ale widocznie za to Ci, których jest mniej są gotowi wydać więcej na swój kościół, skoro mimo mniejszego wolumenu powstają nowe kościoły.Przecież pisałem, że tą zależność sobie ubzdurałeś.
Cytat:A jeśli ktoś tak żarliwie wierzy to chyba nie boi się o tym mówić co dla niego z tej wiary wynika?Dlaczego zakładasz, że każdy wierzy na tyle żarliwie aby mieć potrzebę ewangelizacji swoich znajomych? Taka postawa to raczej wyjątek a nie reguła wśród wierzących.
Cytat:Dlaczego? Boi się świadczyć słowem za swoim kościołem, a nie boi się świadczyć czynem? Coś dziwne.Ale kręcisz. Jest różnica między niepójściem do kościoła w niedzielę co z punktu widzenia wierzącego jest grzechem a przemilczeniu tego, że się w kościele było w rozmowie ze znajomym, co jest czynem neutralnym.
Cytat:Nie wiem jak mają wierzący, ale ja bronię swoich przekonań - nie szukam okazji do dyskusji z socjaluchami, ale jak ktoś opowiada wyjątkowe bzdury na temat tego co jest treścią moich przekonań, to reaguję.Czyli sam przyznajesz, że teza iż z tego powodu przestaną chodzić do kościoła jest absurdalna. A tak poza tym my nie rozmawiamy teraz co wierzący robią gdy ktoś opowiada wyjątkowe bzdury na temat ich przekonań.
Cytat: I nie widzę, żeby wierzący robili inaczej - raczej odnoszę wrażenie, że wierzący się bronią nieatakowani (szczególnie w telewizorni).No to widać zupełnie różne programy w tej telewizji oglądamy. Jakieś przykłady takich zachowań o których piszesz mógłbyś podać, bo nie wiem o jakie sytuacje Ci chodzi.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

