Aryman napisał(a):Sama idea stereotypu nie jest niczym złym i nie budzi mojego sprzeciwu. Jednakże stereotyp, jak wszystko inne, może być stworzony dobrze lub źle (w sensie jakościowym, nie wartościującym). Twój właśnie jest zły - nie dlatego, że można w łatwy sposób podać dla niego kontrprzykłady, choć i to każe przyjrzeć mu się baczniej, ale ponieważ odnosi się do bezpośrednio nieobserwowalnej sfery stanów psychicznych (katolicy "nienawidzą", "oceniają", ateiści "wiedzą", "wybaczają", nie mówiąc już o całym długim zdaniu dotyczącym przeżyć wewnętrznych wierzących). Ponieważ nie potrafisz czytać w myślach jasne jest, że uogólnienia te są efektem Twojej interpretacji słów i zachowań przedstawicieli tych grup, a co za tym idzie noszą znamiona popełnienia wszelakich możliwych do popełnienia błędów poznawczych, o których tak barwnie rozpisuje się psychologia (polecam: Lista Błędów Poznawczych mój ulubiony to podstawowy błąd atrybucji). Stereotypy tego rodzaju (odnoszące się do intencji i ogólnego nastawienia) szkodzą zarówno nam samym, jak i ofiarom naszej skłonności do uogólniania, szczególnie dlatego, że umysł w prosty sposób może odrzucić wszelkie przeczące naszym wyobrażeniom sytuacje. Przykład: "Poznaniacy są skąpi" vs "Poznaniacy gardzą ludźmi, którzy nie są skąpi". W pierwszym wypadku, poznając lepiej jakiegoś Poznaniaka, możesz stwierdzić, czy jest on skąpy - i niezależnie, czy spowoduje to u Ciebie weryfikację stereotypu, wiesz już, że ta konkretna osoba jest lub nie jest skąpa, co sprawia, że w jej ocenie nie musisz już sięgać do wcześniejszych uogólnień. W drugim przypadku niezależnie od tego, jak się Twój poznaniak zachowuje, możesz jego zachowaniu przypisać różne intencje, co najpewniej skończy się tym, że sięgniesz do swojego stereotypu, żeby wyjaśnić sobie jego postępowanie. Czyli "utwierdzisz" się w stereotypie poprzez niego samego.
Ja Ci powiem tak, mogę sobie mówić tak ogólnikowo na temat innych ludzi, jednak od zawsze mam tak,że potrafię zrozumieć innego człowieka, dociera do mnie,że każdy jest inny. Stereotypy nas otaczają i możliwe dlatego tak mi się w głowę wryło ,że zawsze one są u mnie niemalże na pierwszym miejscu. Staram się tego unikać i brać pod uwagę wiele możliwości które są poza stereotypami. Jednak ciężko podpasować się ludziom aby nie przyporządkowali nas do pewnej grupy. Ubierasz się na czarno - metal (a tu może być osoba która lubi czarny a słucha popu), dużo makijażu u dziewczyn - dziunia,pusta laska ( może być inteligentna jednak ma niską samoocenę), nosi dresy - typowy blokowy dres ,pustak ( a może on lubi dresy ? i nie słucha hip-hopu) dobrze się uczy- kujon (a może ma bardzo trudną sytuację w domu i chce skonczysz szkołe i coś osiągnąć? )(każdy wszystko może ukrywać jaki jest naprawdę co czuję,myśli, postrzega świat.),wiem,że zwykłe przykłady ale można zauważyć,że ciężko uniknąć stereotypu dopiero gdy poznamy kogoś dokładnie,możemy zmienić zdanie o tej osobie o 180 stopni. Ja tak samo oceniam ogólnikowo bo tak naprawdę nie znam wszystkich katolików i ateistów, mówiłam tylko o tych których znam.

