Neuromanta napisał(a):Dowodów nigdy się nie doczekałem. A praca dzieci pojawia się zawsze w dobie industrializacji. Wtedy to z reguły pojawiają się rzesze bezrobotnych pracowników rolnych i emigrują do miast. Europa i Ameryka Pn. przeszły to ponad wiek temu. Reszta świata była znacząco zapóźniona w stosunku do Europy to przechodzi to teraz. Ale ja pytam czy na kontynencie Europejskim poza WB istniała gdzieś praca dzieci w kopalniach? Bo coś mi się wydaje że straszenie pracą nieletnich w Europie od czasów gdy PKB pc stało się kilkukrotnie wyższe niż w reszcie świata nie ma sensu choćby tylko ze względów ekonomicznych, a już straszenie pracą dzieci w kopalniach i twierdzenia jakoby takie coś istniało gdzieś w Europie poza WB i było czymkolwiek znaczącym to już groteska i ulubiony lewicowy element propagandy typu "Znaleźć wyjątek i robić z tego regułę".
Osobiście podejrzewam, że jak najbardziej. Jeżeli nawet nie w kopalniach to wykonywały jakieś inne prace fizyczne. Trzeba pamiętać, że na pewnym poziomie nasycenia kapitałem jest to zjawisko całkowicie naturalne. Przecież w czasach wczesnofeudalnych, czy tam nawet późnym średniowieczu praca dzieci na roli, czy praktyki zawodowe dzieciaków wywodzących się z rodzin mieszczańskich (a to i tak zamożniejszych, bo nie każdego na na taki luksus jak praktyki rzemieślnicze było stać) już we wczesnym dzieciństwie były czymś całkowicie powszechnym i naturalnym. Można by oczywiście takich praktyk zakazać, ale skończyłoby po prostu ich śmiercią głodową i tyle. Naturalnym jest przecież, że kiedy panuje bieda (a tych paręset lat temu z naszej perspektywy bieda była wszędzie) dla tych, którzy nie pracują nie będzie również i jedzenia.
Mierzy się ponad cel, by trafić do celu.
K.Bunsch
K.Bunsch

