W książce Cersei też na początku mówiła, że nie chce, że nie w sepcie, że nie nad ciałem Joeffreya, że ktoś zauważy...
Tutaj po prostu ucinają scenę w momencie jak dalej "nie chce".
"Burn them. Burn them all".
Zabił "bez zastanowienia"? Według mnie zastanawiał się nad tym całkiem długo. Pękł dopiero kiedy Aerys nakazał spalić całe miasto z mieszkańcami dalej w środku.
A tak poważnie, to mógł to rozwiązać delikatniej, ale równie dobrze mogłoby się to skończyć egzekucją Cersei, całej trójki dzieci i jego samego, gdyby Brana nie zrzucił z okna. Przynajmniej tak rozumował Jaimie.
Robert nie przyjąłby czegoś takiego wyrozumiale.
Tutaj po prostu ucinają scenę w momencie jak dalej "nie chce".
Socjopapa napisał(a):Różnimy się więc w ocenie - dla mnie ktoś kto bez najmniejszego zastanowienia zabija króla, któremu przysięgał wiernośćKróla, który nakazał mu zabić jego własnego ojca, a swoich poddanych oblewał alchemiczną "substancją" i podpalał dla rozrywki, gwałcił i bił swoją żonę, a umierając jedyne co był w stanie powiedzieć to:
"Burn them. Burn them all".
Zabił "bez zastanowienia"? Według mnie zastanawiał się nad tym całkiem długo. Pękł dopiero kiedy Aerys nakazał spalić całe miasto z mieszkańcami dalej w środku.
Socjopapa napisał(a):dyma siostrę, która jest żoną jego kolejnego królaŻoną nie z własnej woli.
Socjopapa napisał(a):usiłuje zabić dziecko"Things I do for love"
A tak poważnie, to mógł to rozwiązać delikatniej, ale równie dobrze mogłoby się to skończyć egzekucją Cersei, całej trójki dzieci i jego samego, gdyby Brana nie zrzucił z okna. Przynajmniej tak rozumował Jaimie.
Robert nie przyjąłby czegoś takiego wyrozumiale.
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."

