Marlow napisał(a):Czy wiara w globcia (globalizm) ma ten sam status co makarony?Nie. Zacznę jednak od Dominiczaka. W odróżnieniu wysłuchałem jego referatu. Niestety już dawno oświecałem forumowiczów względem zabobonów w Czechach i innych takich, nie sądzę, żeby Dominiczakowi się udało, bo aż taki mądry nie jest - Smokowi nie podskoczy. Widzę, że dogmatem dla niego jest rzekoma wyższość społęczeństwa ateistycznego nad religijnym. Wykazuje elementy zaślepienia ideologicznego (fanatyzmu) mówiąc o skrobankach i gejostwie. Pompuje statystykę ateistów w kraju podciągając miękkich wierzących - a może w drugą stronę - niech tylko twardych ateistów zaliczy do ateistów a miętkich do wierzących? Ale tyle o nim. Na forum mógłby się pojawić.
Ateiści, jako istoty mało refleksyjne postrzegają religię szczególnie a nie ogólnie. Ponieważ stykają się z Kościołem przeto religijność wszelaką postrzegają na jego wzór - jako jedno spójne wyznanie z doktryną itp. Historia nas poucza, że mogą być formy inne, jak wierzenia, zespoły wierzeń, kulty - z elementami wierzeń i kultów, pozbawione owej spójności. I to co poniektórzy nazywają ateizacją jest często regresem - cofaniem się do prymitywniejszych form. Wiara w GLOBCIA posiada znamiona kultu sił przyrody, rozumianych złowrogo i jest na poważnie. Biegizm trafnie zdefiniował red. Ziemniak: http://fakty.interia.pl/felietony/ziemki...Id,1411842
EDIT: GLOBCIO - globalne ocipienie
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!

