@ DziadBorowy
Polecam dokument pt. Eurokraci - Europejskie Eldorado. Obejrzysz i zrozumiesz :-D zdaje się tam właśnie pięknie wytłumaczyli dlaczego się unia wzięła za prostowanie bananów, owocowanie marchwi i tworzeniu lądowych ryb zwanych ślimakami... Dalszy ciąg dbania o obywateli unii (niektórych) znajduje się w cyrku z wędzonkami. Parę lat temu był bój o kabanosy z niemieckimi producentami i żadna ze stron nie mogła uznać go za produkt regionalny czy jakiś inny mający certyfikat produkcji na wyłączność tak więc Niemcy "zalobbowali" za ile trzeba i wykosili tańszą i widocznie smaczniejszą konkurencję. Teraz masz cyrk i próby ratowania produktów tradycyjnych wpisanych na listy. Produktów, które koniecznie muszą być po staremu robione. A nie ma ich zbyt wiele rzecz jasna, natomiast drogie jak na nasz rynek ale niekoniecznie na zachodnie długo wędzone przestaną istnieć w oficjalnym obiegu. I tym prostym sposobem większość konkurencji z Polski jakościowo i cenowo lepsza pójdzie z torbami albo poleci po jakości i będzie mniej konkurencyjna. Wszystko w białych rękawiczkach, pod przykrywką walki z substancjami rakotwórczymi, których dopuszczalne ilości były dostateczne aż do momentu wojny o kabanosy z 2011 bodajże.
Polecam dokument pt. Eurokraci - Europejskie Eldorado. Obejrzysz i zrozumiesz :-D zdaje się tam właśnie pięknie wytłumaczyli dlaczego się unia wzięła za prostowanie bananów, owocowanie marchwi i tworzeniu lądowych ryb zwanych ślimakami... Dalszy ciąg dbania o obywateli unii (niektórych) znajduje się w cyrku z wędzonkami. Parę lat temu był bój o kabanosy z niemieckimi producentami i żadna ze stron nie mogła uznać go za produkt regionalny czy jakiś inny mający certyfikat produkcji na wyłączność tak więc Niemcy "zalobbowali" za ile trzeba i wykosili tańszą i widocznie smaczniejszą konkurencję. Teraz masz cyrk i próby ratowania produktów tradycyjnych wpisanych na listy. Produktów, które koniecznie muszą być po staremu robione. A nie ma ich zbyt wiele rzecz jasna, natomiast drogie jak na nasz rynek ale niekoniecznie na zachodnie długo wędzone przestaną istnieć w oficjalnym obiegu. I tym prostym sposobem większość konkurencji z Polski jakościowo i cenowo lepsza pójdzie z torbami albo poleci po jakości i będzie mniej konkurencyjna. Wszystko w białych rękawiczkach, pod przykrywką walki z substancjami rakotwórczymi, których dopuszczalne ilości były dostateczne aż do momentu wojny o kabanosy z 2011 bodajże.
Sebastian Flak

