Nonkonformista napisał(a):Problem w tym, że jak się umrze, to się nie istnieje. Robaki cię zjadają albo cię palą i zostaje z ciebie proszek w urnie. Tyle. A tu mamy jakieś zabawy w substancje, które nie są ani ciałem ani duszą, słowne wygibasy właśnie po to by złagodzić tę 'ludzożerskość'. Mnie te substancje i gierki słowne nie przekonują.
Dla mnie sprawa jest prosta: jeśli mogę coś wyczuć zmysłowo albo zaobserwować przy pomocy aparatury, to to istnieje. Inaczej nie istnieje. To proste! Jezusa jak do tej pory nie zaobserwowano, zatem nie istnieje.
Głębia tej wypowiedzi jest tak wielka, że ja już normalnie wysiadam.
To, co napisał pierwszy miszcz podejrzeń to małe miki przy tym odlocie.
Ateiści na bilbordy!1!!!jedenaście tysięcy!
ale kurwa mać bez mnie.
Ja wysiadam.
Marcin Basiński
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Keep calm and blame Russia
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Keep calm and blame Russia


