zefciu napisał(a):No w książce używa. A czemu nie użyto w ataku na Crastera to zupełnie bez sensu jest. Połowę buntowników można było wystrzelać z ukrycia zamiast rzucać się z krzykiem do walki wręcz.
No. Teren lesisty, aczkolwiek ciżba ulokowana w domach na polanie, więc odsłonięta z każdej strony (przynajmniej w serialu tak to było pokazane). Łucznicy mogliby się zaczaić za drzewami w półokręgu natarcia. Wtedy strzały padłyby z każdej z możliwych stron frontu i, nawet jeśli nie zabiłyby wielu buntowników, to wprowadziłyby zamieszanie i rozproszenie; wtedy wystarczyło wysłać oddział, który by to zamieszanie wykorzystał i wydaje mi się, że po stronie Nocnej Straży nie byłoby tak wielu strat (a straty wyniosły chyba 4 + Locke, zabity przez Starka w inkarnacji Hodora).
Zastanawia mnie też trochę ignorancja tych buntowników, którzy nie zrobili praktycznie nic w celu prewencji ataku z zaskoczenia - brak pułapek dookoła "twierdzy", brak zwiadu, warty, umocnień itp. Na co oni liczyli? Że Nocna Straż zapomni im zdrady i zabójstwa ich lidera?
