[Beth]

Toż to łaska!
To ogromna szansa dla ludzkości, kolejny krok na drodze "wiara" - "brak wiary" - "prawda".

Aaaaaa. A wiesz czym jest prawda?

Zadziwiające jest, ze za utratę wiary winisz ludzi, zamiast zgodnie z twoją religijną "rzeczywistością" sprawcą utraty wiary uczynić swojego boga, w którego jak widać mniej, a nie więcej, wierzysz.

1. I wychodzi mi jak tak to sobie na drobne rozbirom, że Piotrulek nie wie czym jest ludzka wolność oraz wynikająca z niej odpowiedzialność.
2. Znowu kombinujesz jak koń pod górkę. Jakich obiektywnych narzędzi użyje mój ulubieniec forumowy do zmierzenia mojej wiary? Proszę pamiętać o wystandaryzowanym pomiarze.

Jak oceniasz na łoko, na moje łoko jezdeś głemboko wirzoncy ino o tym nie wisz, tysz wnioski na chybil trafił, a co... Na pocieszenie Ci powim, że myślenie przyczynowo- skutkowo i automatyczne oraz z licznymi błędami należy do naszej konstrukcji biologicznej, spadek ewolucyjny, więc nie rycz. Wszystko z Tobą w porządku w tym zakresie.
Staram się jak najmniej o nauce, bo mi tu nawet mod napisał, że zmyślam. Myślał pewnie, że fizjologia mózgu to domena wiary.

Pewnie dlatego, ze łatwiej jest ci przypisywać mu same sukcesy, bo porażki świadczyłyby tylko o braku jego wszechmocy.

Dalej nie rozumiesz wolności. O tym jednak pogadaj z idiotą, wiedzę zawsze należy czerpać u najlepszych.

Utrata wiary nie jest skutkiem ułomności ludzkiej, tylko wręcz przeciwnie, ludzkiemu rozwojowi.

Są takie mundre netowe określenia. To należy do kategorii, że mieszasz biologiczny rozwój z duchowością do której przynależy wiara. Bo chyba nie wierzysz w rozwój duchowy czlowieka? .

Zanikanie religijności to także dowód na jej przemijanie i nieistotność w naszym życiu wszelkich irracjonalnych, mitycznych i wymyślonych przez ludzi pozanaturalnych bytów.

Religijność nie dowodzi wiary. Nie zdarza Ci się chodzić z żoną do kościółka?

I bardzo dobrze, chciałoby się powiedzieć: późno, ale jeszcze nie za późno.

Pewnie. Tysz tak uważam. :*

Panie Boze nie czytaj. Dziś mam wolne i nie trenuję pokory, milczenia i pozwalania sobie na zabawę. Jest niedziela.