Iselin napisał(a):Poza tym przesada w żadną stronę nie jest dobra. Rozwiązania systemowe działają u nas nie najlepiej, ale jednak trochę ludzi zdobyło wykształcenie czy też załapało się na operację, za którą sami nie zapłaciliby nigdy w życiu.
Wielu też nie dożyło lub się zadłużyło bo mogli jednak niedoczekać do 2022, kiedy im w kolejce limit przydzielili. No a na opłacanie dwóch ubezpieczeń, mało kogo stać. Natomiast wymieniałem przykłady jakie funkcjonowały czy funkcjonują do dziś. I nic więcej. Znikły natomiast dlatego że grupy interesu poczuły się stratne i z państwa zrobiły sobie narzędzie do udupienia konkurencji bądź przymusowej asymilacji ludności... Same ubezpieczenia zaś ani nie były ani drogie (1/30 pensji zamiast kilkunastu czy kilkudziesięciu procent co miesiąc), ani nie niedostępne. Drogie stały się po faktycznym zmonopolizowaniu rynku przez państwo no i kontrola ludności nad jakością usług zniknęła.
Cytat: Krytykuję tylko zachłystywanie się skrajnymi rozwiązaniami
Twierdzenia że były tańsze i powszechne ubezpieczenia (oraz popieranie tego twierdzenia konkretnymi przykładami)zanim zmonopolizowało je państwo to zachłystwanie się skrajnościami?
Cytat: i nazywanie co do zasady obowiązków wobec swojej społeczności kradzieżą.
Chwila. Kiedy pracodawca nie wypłaca należności albo należność jest niewspółmierna do pracy lub zmienia jednostronnie warunki umowy to się nazywa go wyzyskiwaczem i złodziejem a nazywających go tak się popiera albowiem piętnują niesprawiedliwość, kiedy za to samo piętnuje się państwo i chce się nieuczciwą umowę zmienić albo zerwać to to się nazywa łamaniem obowiązków wobec społeczności. Pytanie tylko dlaczego wspierać całość takiego społeczeństwa, które nie gwarantuje wywaiązania się z obowiązków względem jednostki, natomiast jednostka musi się wywiązywać z coraz to nowych obowiązków i zwiększanych obciążeń? No i jak nazwać takie państwo?
Cytat: Nie wiem, jak chcecie zbudować tę wspólnotę poczuwającą się od odpowiedzialności za innych, skoro widzicie wokół tylko nieudaczników, cwaniaczków i złodziei.
Nie wszędzie wokół, tylko tam gdzie są. A są tam gdzie wywąchają łatwy zysk, a już łatwiejszego niż przy operacjach na "państwowych" środkach to ciężko znaleźć. A społeczeństwo ma to do siebie że zawsze się samoorganizuje, przykłady jak już podałem.
@ Cobras
Profesor Krzysztof Rybiński tak podobno głosi:
http://student.wm.pl/Oszukuja-by-dostac-...ium,102988
Cytat: Krzysztof Rybiński ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie już jakiś
czas temu mówił, że 80% pomocy społecznej nie trafia do osób
potrzebujących.
Natomiast ten bloger udowadnia że aż 65% wszystkich transferowanych środków trafia do bogatej części społeczeństwa, choć nie wiem dlaczego utożsamia całość transferów z samym socjalem:
http://www.trystero.pl/archives/9344
Sebastian Flak

