idiota napisał(a):Zatem żadna "wiara w KRK" to nie jest, tylko świadomość jego roli historycznej, którą maniacy wypierają ze świadomości, bo muszą.
Tylko ze rola historyczna KRK już się wyczerpała. Wszystkie znaki na niebie i ziemi to pokazują. Człowieka religijnego nie poruszało przekonanie o jakiś historycznych rolach Kościoła, bo nikogo takie coś nie byłoby w stanie do czegokolwiek zmobilizować, tylko żywa wiara którą Kościół potrafił pokierować. Dziś nie tylko nie ma tej wiary, ale i Kościół już niczego nie jest w stanie wykrzesać, a dodatkowo jeszcze pozwala by kolejne skandale podważały jego już lichy autorytet. Tym, czym stał się Kościół dzisiaj najlepiej oddają słowa tradycyjnego katolika Nicolasa Davili "Drugi Sobór Watykański bardziej niż zgromadzeniem biskupów był tajną konferencją byznesmenów poirytowanych tym, że stracili klientów". Skoro nawet reakcjonistów śmieszą działania dzisiejszego Kościoła, to jak można mieć żale do ateistów że go bezlitośnie atakują? KRK sam coraz częściej wystawia się na kolejne ciosy. Pisze to, bo mnie to zaczyna lekko wkurwiać. Czuję się jak błazen. Z jednej strony nakurwiam po antyklerykałach (choć w ogóle nie jestem chrześcijaninem), a za chwilę dowiaduję się jak kolejny ksiądz został złapany na pedofilskich zabawach albo na sępim nabijaniu własnej kabzy mamoną... No ja jebie! Skoro TY potrafisz zauważyć "historyczną rolę Kościoła", to tym bardziej powinni dostrzegać ją sami kapłani i nie robić tego, co niszczy ich autorytet! Jeżeli jednak nie potrafią się pohamować, ani zrobić porządku we własnych szeregach - to chuj im w dupę. Znikną z powierzchni ziemi na własne życzenie.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.

