Łoś napisał(a):To jest Twoja diagnoza.
Równie dobrze mogą kalkulować tak: "zrezygnuję ze zwiększenia cen dla klientów i przejmę klientów pozostałych banków i w ostateczności osiągnę większe zyski, gdyż ten podatek w skali makro aż tak mnie nie dobija"
Mogą. Tylko im większa konkurencja była przed podwyżką tym mniejsze pole do ponoszenia kosztów podatku przez przedsiębiorstwo. Może być też tak, że w takiej sytuacji najsilniejsi wykorzystują podwyżkę do ograniczenia konkurencji a potem podnoszą ceny i rekompensują sobie straty.
A jeżeli chodzi o sektor bankowy - to on jak żaden inny mam możliwości przenoszenia kosztów na klienta - i to często nawet tak aby klient o tym nie wiedział

Cytat:Z VAT na polskim przykładzie się z Tobą zgodziłem. Do tego obciąża on wszystkich, a szczególnie odczuwają to najbiedniejsi.Najgorsze podatki dla najbiedniejszych to nie VAT tylko opodatkowanie pracy ponieważ ogranicza zatrudnienie. Podwyżkę VAT zawsze jakoś przeżyjesz ograniczając konsumpcję. A jak nie masz pracy - to dupa zbita. A w Polsce mało i średnio zarabiający mają pracę opodatkowaną bardziej niż w UK. I to nie procentowo a kwotowo !
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

