Seth napisał(a):Ja bym to wolał wnikać, wiedza o meandrach psychiki seksualnych dewiantów nieco powiedzialaby o tym, jak ich leczyć, względnie jak przeciwdziałać przedmiotowemu używaniu ich przez lewicę, jako taranu do siania zamętu w społeczeństwie.
Lewica będzie używała przedmiotowo każdego podziału społecznego w którym jedna ze stron zgodzi się do niej dołączyć w zamian za wsparcie dla swoich interesów.
Oryginalnym lewicowym podziałem do takiego wykorzystania był podział burżuazja\robotnicy, ale okazało się że w kapitalizmie robotnikom za dobrze by to wypaliło. Ba, nawet w ZSRR partia musiała się niekiedy wspomagać wykorzystaniem animozji narodowościowych między demoludami.
Nowa lewica w związku z tym odkryła że jest cała masa podziałów wokół których może sobie zdobyć sojuszników. Rasa, seksualność, płeć, religia, przynależność kulturowa, wszystko można wykorzystać by dzielić (i rządzić).
Oczywiście podstawowa zasada jest taka sama jak 100 lat temu, w każdym podziale klasowym jest grupa opresorów i grupa ofiar (jak w tradycyjnym burżuazja i robotnicy), i jedyną zasadą jest to, że ci po stronie lewicy to ofiary, a reszta to ich ciemiężcy. Nie ważne czy tak naprawdę ofiary są ofiarami a ciemiężcy ciemiężcami, nieważne czy "ofiary" mają jakieś kosmiczne żądania czy są po prostu szaleni, ważne że popierają lewicę, a jeśli ich żądania są tak szalone że nikt poza lewicą im nie obieca ich spełnienia, tym lepiej dla lewicy.
Ta ostatnia kwestia jest bardzo widoczna, generalnie im bardziej oderwana od rzeczywistości grupa, i im mniejsze szanse ma na przekonanie reszty społeczeństwa do swej sprawy na gruncie rozumu, tym bardziej pewnie oddana jest lewicowej sprawie.
Np. lobby LGBT, feministki, czy mniejszości etniczne przegrywające w ekonomii są praktycznie czysto lewicowe, i to skrajnie, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie spełni ich długich list życzeń.
Ciekawszą sprawą są grupy które lewica chciała wciągnąć do swojego klubu, ale nie udało im się zdominować ich całkowicie, pozostawiając całkiem zauważalną część takiej grupy w opozycji do lewicy. Jest sporo takich przykładów z mniejszościami narodowymi (np. latynosi w USA), czy bardziej globalnie, ateiści (jak widać tutaj, czy w wielkiej internetowej gównoburzy wokół atheism+).
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.

