Seth napisał(a):Mandela walczył dla swoich, aby RPA było tym czym jest dziś. Czyli krajem AIDS, przemocy, gwałtów (dla Twojej informacji czarna dzicz w RPA najczęściej na świecie gwałci lesbijki w celach "medycznych") i systematycznego ludobójstwa. Biali utrzymywali apartheid, zaś czarni rujnują kraj i eksterminują Afrykanerów.Mandela walczył dla swoich, ale nie sądzę, że chciał RPA takiego, o jakim piszesz. Nie wiem, czy czarni są organicznie niezdolni do rządzenia państwem z samej swej natury, czy wpływ mają na to inne czynniki - na przykład wieloletnie życie w niewoli, co przecież też ma wpływ na wiele różnych rzeczy. Jeśli spojrzeć na naszą ojczyznę, to my też nie potrafimy specjalnie rządzić swoim państwem, ale to nie znaczy, że jesteśmy jacyś głupsi czy coś. Po prostu życie w niewoli czyni z ludzi niewolników, nawet jeśli się wyzwolą /brzmi paradoksalnie, wiem, ale chodzi mi tutaj o niewonictwo mentalne/. Wyzbycie się go to nie jest kwestia jednego pokolenia, lecz minimum, jak sądzę, dwóch. Po prostu ludzie noszący w duszy niewolnicze piętno muszą umrzeć, a na ich miejsce przyjść ludzie prawidziwie wolni, którzy zbudują lepszą Polskę i lepsze RPA.
Cała sprawa jest tym śmieszniejsza, że Ci czarni to nie żadna ludność rdzenna (Buszmeni nią są w RPA) ale napływowa. Przybyli z północy grubo ponad wiek od rozpoczęcia osadnictwa.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

