El Commediante napisał(a):Sankcje zabraniające wjazdu urzędnikom żadnym cywilom nie szkodzą. Również wycofanie szkoleniowców policji jest zrozumiałe. Bo co, amerykanie będą szkolić ugandyjskich policjantów żeby ci stosowali nowe triki na każdym, kogo dobrzy katolicy podkablują jako geja.Tak, są to sankcje zrozumiałe. Tylko nie w tym rzecz. Chodzi mi o to, że one nic nie dadzą.
Cytat:Co do funduszy pomocowych to na razie zapowiedziano ich wycofanie. To akurat wyjdzie cywilom na dobre, ale to inna dyskusja.Czemu? Amerykańskie i europejskie fundusze i ich wykonanie są nadzorowane i kontrolowane w sposób rzetelny. To nie jest kasa dla rządu na zasadzie "macie tu 10 miliardów i sobie je rozdysponujcie", tylko one faktycznie przekładają się na polepszanie standardów życia, zwiększanie dostępności nowych technologii i wiedzy, co ostatecznie (oczywiście w perspektywie kilku dekad, nie od razu Rzym zbudowano, jak to się mówi) przyczynią się do spadku popularności homofobii, bo raz: wzrośnie świadomość społeczna i nastąpi zmiana wartości z wysunięciem wolności i godności człowieka na pierwszą pozycję.
Cytat:U podstaw każdego afrykańskiego reżimu leży utrzymywanie władzy z pomocy zagranicznych.I tak, i nie. Przede wszystkim reżimy wspierają siebie wzajemnie, bo mają w tym wielorakie korzyści. A reżimów w Afryce nadal jest wiele, choć nie tyle co w latach 80 ub.w. Po drugie, niedoinformowane społeczeństwa biednych państw są łatwe w manipulowaniu. Często bardzo niewielki wzrost standardów życia (np. pojawienie się dodatkowego szpitala w promieniu 40 km) jest przekuwany przez reżimowe media w sukces XXI wieku. Poza tym tamtejsze reżimy mogą sobie bezkarnie dodrukować pieniądze jeśli zabraknie na budżet (co da rządowi pewną rezerwę czasową na pozyskanie funduszy).
Istotniejsze w funkcjonowaniu i utrzymywaniu się przy władzy reżimów afrykańskich jest duży autorytet przywódcy i pewne jego konotacje plemienne (np. prezydenta Museveniego w przypadku Ugandy). Wykorzystuje się to w generowaniu popularności władzy np. dzięki takim populistycznym chwytom jak wprowadzenie praw penalizujących akty homoseksualne.
Paradoksalnie, zagraniczna pomoc przekłada się na wygenerowanie mniejszej popularności niż powyższe działania, które w praktyce nie przekładają się ani na dobrobyt państwa, ani jednostek, ale przez to, że, jak wspomniałem, społeczeństwo jest niewyedukowane i niedoinformowane, daje się intelektualnie przekupić takimi gestami.
Podobnie jest trochę z europejską prawicą. Puste gesty jak zaostrzenie praw antyimigracyjnych czy właśnie "walka" z homoseksualizmem i jego rzekomą propagandą przyczyniają się do zwiększenia popularności władzy (vide Rosja, Włochy, Francja).
