Argen napisał(a):Bzdura. To, że się idzie z kimś na jakieś ustępstwa albo, że tolerujesz* kogoś ze względów jakie przedmówca już tutaj przytoczył nie oznacza, że pochwalasz wszystko co ten ktoś robi.
Jest różnica między pozwalaniem komuś działać, a przyjmowaniem go na prywatnej audiencji i nakładaniem nań rąk w świetle fleszy.

