Iselin napisał(a):Mnie chodziło o tych, którzy walczyć chcą, ale już grosza podatku na samotne matki nie wyłożą, bo trzeba było uważać, z kim się idzie do łóżka. Tak w skrócie.
Nie widzę sprzeczności. Jeżeli się ustrój nie podoba to niby dlaczego go wspierać?
A co do przykładu, to jak go odnieść do faktu (kiedyś bodaj Nonk pisał o tych badaniach) że 80% świadczeń idzie do ludzi je wyłudzających a nie potrzebujących? W przypadku tzw samotnych matek wcale nie muszą być samotne a mimo to mogą pobierać zasiłki takim należne. I zakładając że i w tym przypadku nie odbiega rzeczywistość od średniej to 8 na 10 przypadków to zwykłe wyłudzenia. Nawet nie trzeba twierdzić że "samotne matki nie uważały z kim idą do łóżka", żeby wyjść ze sprzeciwem wobec rozdawnictwa i go nie popierać. Druga sprawa zachaczająca o ten wątek to fakt przejmowania przez państwo obowiązków należących do rodziny, przyjaciół czy społeczności lokalnej z której się wywodzi. I zamożność takiego społeczeństwa nie ma tu nic do rzeczy (vide. przykład Senegalu, w którym nie ma prawie sierocińców. Zgadnij dlaczego?) Skoro społeczność która daną osobę zna nie chcą jej pomóc, to widać jakiś powód lub powody chyba mają? No i trzeci argument... z polityki, kiedy to z ludzkich tragedii robi się interes aby zbić kapitał, nie zawsze polityczny. Wspominałem już o tym w kontekście ubezpieczeń górniczych i gwarectw ale to o wiele szersze zagadnienie:
http://liberalis.pl/2007/09/22/roderick-...y-zdrowia/
Sebastian Flak

