Neuromanta napisał(a):@ IselinNo właśnie mordowano ich często przy okazji, żeby dopiec komuś wyżej postawionemu. Po prostu nie byli na tyle ważni, żeby ktoś przejmował się nimi jako pełnoprawnymi ludźmi.
Pierwsze słyszę. Twierdzisz że dokonywano podpaleń poszczególnych ludzi żeby na złość zrobić właścicielowi miasta, wsi czy kamienicy? :8O: Sądziłem że podpalano budynki żeby przeciwnikowi narobić kosztów, zmniejszyć jego zasoby itp. a ofiarami rozgrywek byli "cywile"... I nikt ich nie wyłapywał żeby podpalić.
Zasugerowałam Ci coś w gościnnych. Do tego wątku raczej średnio pasuje roztrząsanie doli chłopa w I RP. Pisałam tylko o tym, że nie ma sensu udowadniać, że jakieś rozwiązanie będzie funkcjonowało na podstawie tego, że jakoby funkcjonowało one w całkiem innych czasach i warunkach.
Zresztą są rozwiązania, które funkcjonują przez pewien czas, a potem przestają i ludzie zaczynają szukać czegoś innego.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

