cobras napisał(a):Zresztą skoro w USA ten sektor jest bardziej wolnorynkowy niż w Polsce czy innych krajach UE i jednocześnie wszelkei zabiegi są na nim o wiele droższe, to znaczy, że gdyby był całkiem wolnorynkowy to ceny już w ogóle poszybowałyby w górę?
Nosz przecież już były iście astronomiczne koszta, wtedy kiedy sektor był wolnorynkowy :roll:
Cytat: Na przełomie wieków, średni koszt „praktyki lożowej” dla pojedynczego członka mieścił się między jednym a dwoma dolarami rocznie. Dzienna płaca mogła opłacić opiekę zdrowotną na rok. Dla porównania, średni koszt usług lekarskich na regularnym rynku wynosił od jednego do dwóch dolarów za wizytę .
Cytat: Co to za regulacje niby na to wpływają i w jaki sposób?
O proszę to właśnie podnosi ceny:
http://finanse.wp.pl/martykul.html?wid=1...at=1034077
A jak się weżmie pod uwagę że na Medicare i Medicaid szło w 2008 jakieś 800mld dol a wydatki dalej rosną i to najszybciej ze wszystkich wydatków budżetowych. No cóż, frajer to ten co nie wybiera jaj spod kury znoszącej tylko złote. A że przy okazji koszta rosną wszystkim... Powinni podziękować rządowi, który się tak stara :-D Warto wspomnieć też o tym jak za Busha przepchnięto że ceny leków na refundowanych receptach nie mogą być przez rząd negocjowane. Już wtedy mówiono że to dar dla firm farmaceutycznych. Przez prawie 10 lat wydojono 400 mld...
Sebastian Flak

