Cytat:Nosz przecież już były iście astronomiczne koszta, wtedy kiedy sektor był wolnorynkowy :roll:
Cytat:
Na przełomie wieków, średni koszt „praktyki lożowej” dla pojedynczego członka mieścił się między jednym a dwoma dolarami rocznie. Dzienna płaca mogła opłacić opiekę zdrowotną na rok. Dla porównania, średni koszt usług lekarskich na regularnym rynku wynosił od jednego do dwóch dolarów za wizytę .
Serio porównujesz obecne koszty leczenia z tym sprzed ponad 100 lat? Ale tak serio?
A, i jak wtedy wyglądał ten wolny rynek w USA? Cytat:O proszę to właśnie podnosi ceny:
http://finanse.wp.pl/martykul.html?w...31&kat=1034077
A jak się weżmie pod uwagę że na Medicare i Medicaid szło w 2008 jakieś 800mld dol a wydatki dalej rosną i to najszybciej ze wszystkich wydatków budżetowych. No cóż, frajer to ten co nie wybiera jaj spod kury znoszącej tylko złote. A że przy okazji koszta rosną wszystkim... Powinni podziękować rządowi, który się tak stara :mrgreen: Warto wspomnieć też o tym jak za Busha przepchnięto że ceny leków na refundowanych receptach nie mogą być przez rząd negocjowane. Już wtedy mówiono że to dar dla firm farmaceutycznych. Przez prawie 10 lat wydojono 400 mld...
A skąd pewność, że nie jest na odwrót? W końcu w innych krajach też państwo płaci lekarzom, ale zabiegi nie kosztują tyle co w USA.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.

