Klasyczny liberalizm zezwala takie rozłożenie się hierarchii, że na samej górze są najwybitniejsi, najzdolniejsi, a na samym dole najgłupsi. Natomiast to co proponuje Wilk sprzyja temu, żeby masa debili była na górze hierarchii, a masa zdolnych była hamowana przez tych debili. Podejście Wilka jest anty-rozwojowe i reprezentuje stary kontynent, a klasyczny liberalizm reprezentuje USA. Nic dziwnego, że USA stało się w tak szybkim czasie supermocarstwem, a Europa została zgwałcona przez Hitlera. To właśnie ta "wykorzeniająca" (tak myśli o niej Wilk) ideologia doprowadziła do tego, że gdzieś za oceanem było całkiem niedawno założone państwo o zdecydowanej przewadze technologicznej nad innymi państwami świata, które obroniło resztę świata przed Panami z wąsami.
No i jeszcze te majaczenie Wilka o równości w liberalizmie. W liberalizmie (klasycznym) ludzie są najbardziej nierówni. Liberałowie(klasyczni) marzą o tym, żeby były jak największe nierówności, bo to oznacza największy rozwój.
Dla jasności, nie uważam, że w USA był ten mityczny 100% wolny rynek, po prostu tam możliwość awansu w hierarchii ze względu na zdolności była największa na świecie.
No i jeszcze te majaczenie Wilka o równości w liberalizmie. W liberalizmie (klasycznym) ludzie są najbardziej nierówni. Liberałowie(klasyczni) marzą o tym, żeby były jak największe nierówności, bo to oznacza największy rozwój.
Dla jasności, nie uważam, że w USA był ten mityczny 100% wolny rynek, po prostu tam możliwość awansu w hierarchii ze względu na zdolności była największa na świecie.

