Co do przyszłości religii w Polsce, to myślę że jeśli nic się nie zmieni, to Polska zacznie przypominać pod tym względem Izrael. Wydzieli się "kasta" ludzi, którzy nie robią niczego prócz uczestnictwa w obrzędach religijnych, promowania katolickiego stylu życia i działalności politycznej na jego rzecz. Obok nich będzie cała rzesza religijnych "lemingów", nie chodzących do kościoła, ale utrzymujących ten stan rzeczy na wszelki wypadek, bo może jednak "tam" coś jest.
Ciekaw jestem też co będzie z Chinami. Przecież jak ta gospodarka się nie podzieli, to one będą mogły zostać największym mocarstwem w historii ludzkości. Trudno oczekiwać, że nie będą się skłaniać w stronę imperializmu na globalną skalę. Z drugiej strony trudno też oczekiwać, że któreś z kolei pokolenie chińczyków żyjące w dobrobycie nie dostrzeże korzyści wynikających z trzymania się praw człowieka i generalnie zainteresowania czymś innym prócz zarobku. Szkoda że ta kultura jest nam tak nieznana, bo trudno cokolwiek o niej napisać.
Ciekaw jestem też co będzie z Chinami. Przecież jak ta gospodarka się nie podzieli, to one będą mogły zostać największym mocarstwem w historii ludzkości. Trudno oczekiwać, że nie będą się skłaniać w stronę imperializmu na globalną skalę. Z drugiej strony trudno też oczekiwać, że któreś z kolei pokolenie chińczyków żyjące w dobrobycie nie dostrzeże korzyści wynikających z trzymania się praw człowieka i generalnie zainteresowania czymś innym prócz zarobku. Szkoda że ta kultura jest nam tak nieznana, bo trudno cokolwiek o niej napisać.

