Wilk napisał(a)::lol2: Ludzie nie dzielą się jedynie na najwybitniejszych, najzdolniejszych, i głupich.Co Pan nie powie :p
Wilk napisał(a):Ale jeszcze kilka uwag:Hans na przykład chciałby, żeby Polska dostosowała się do "nakazów rozwoju", bo jesteśmy niedorozwinięci, że tak powiem
Po pierwsze, nie uważam że jakiś "rozwój" ma nam dyktować wszystko, i mamy się dostosowywać do "nakazów rozwoju".

Wilk napisał(a):Po drugie, jeżeli moje stanowisko jest "anty-rozwojowe", to liberalne stanowisko byłoby nakierowane na rozwój, co oznacza zerwanie z mistycznym pierdoleniem o "oddolnym formowaniu" się czegokolwiek, tylko odgórnym, wpisanym w ideologię nacisku na rozwój. A to już dostatecznie demistyfikuje hasełka "wolności" i "indywidualizmu".Wolność i indywidualizm, to tak pięknie brzmi. FREEEEEDOM, krzyknął Wallace :lol2: Kolibry chcą po prostu powrotu do zasady "chcącemu nie dzieje się krzywda".
Wilk napisał(a):Po trzecie, ów mistyczny rozwój o którym pisze nasz kochany Żyd, nie miał nic wspólnego z żadnym liberalizmem, tylko z interwencjonizmem państwowym, kumoterstwem biznesmanów z politykami, represjami, itd.Nigdzie Hans nie napisał, że nie było interwencjonizmu, korupcji itd.
Od momentu powstania Stanów przybywało co raz to nowych regulacji, nowych podatków i doszliśmy do czasów, gdzie potomek niewolnika, komuch Obama jest prezydentem.
Wilk napisał(a):Po czwarte, gdyby było jak nasz kochany Żyd pisze, to sam starałby się o wizę do Stanów, by tam jako osobnik wybitny i zdolny rozpocząć swoją niezwykłą karierę. No chyba że nie jest wybitny i zdolny, ani nawet średni, bo wówczas podzieliłby los milionów żuli wyjadających amerykańskie śmietniki. :mrgreen: Ale byłby niespotykanie wolny, bo w liberalnym kraju.American Dream się już dawno skończył. Doskonale Wilk wie, że tamtejsi liberałowie to po prostu socjaliści i z liberalizmem oni nie mają nic wspólnego. Hans może pojechałby robić karierę do USA gdzieś 100 lat temu. Teraz Hans pojechałby raczej do Hong Kongu

Wilk napisał(a):Po piate, w liberalizmie klasycznym ludzie musza być (formalnie) równi. Proponuje poczytać klasyków tegoż klasycznego liberalizmu, a nie tylko wspominac o nim jak o świętej ikonie. Oczywiście w Stanach ludzie równi nie są, bo jak uczniowie dobrej uczelni pobiją na śmierć żula dla zabawy, to im bogaci rodzice i ich wpływy pomogą uniknąc odpowiedzialności, a jak żula ktoś zobaczy przechodzącego obok miejsca zbrodni, albo tylko kradnącego z głodu bułkę w sklepie, to nie ma kurwa wybacz. tak, i to jest prawdziwy, a nie mistyczny, amerykański liberalizm. Te tendencje mogą się zmieniac wraz ogólnymi trendami ideologicznymi panującymi w kraju tych półgłówków, i uczniów z bogatych rodzin może zastąpić murzyn z getta, ale tak czy inaczej, równości tam nie ma. :lol2:Jak system sądownictwa się zmieniał w USA, to może wie Socjopapa, ja nie jestem zorientowany w temacie. Faktem jest, że obecnie ten, który ma więcej pieniędzy na adwokata, ma większe szanse na zwycięstwo w rozprawie i to zgodnie z prawem. Więc nie ma tutaj równości wobec prawa.Oczywiście są jeszcze sposoby nacisków poza prawem, takie jak łapówki czy zastraszanie.
Wilk napisał(a):Sorry hans, ale musisz się przyjrzeć bliżej tej ameryce. Nie ma w niej niczego pięknego. A pod welonem liberalizmu i indywidualizmu czai się coś, co śmierdzi trupem.Zgadzam się, Ameryka zgniła. Wszystko gnije.

